Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Gość

Pogadajmy o samochodach :-)

Rekomendowane odpowiedzi

@hiob, dzięki za ciekawą odpowiedź.

 

 

Internationala i drugiego Kenwortha pożyczam dziś czasem synkowi  ;) W dzieciństwie marzyłem o autkach Kenworth czy Peterbilt od Matchboxa, ale niestety ich nie miałem. Kilkanaście razy obejrzałem film "Mistrz kierownicy ucieka" ("Smokey and The Bandit")[...]

 

Cała przyjemność po mojej stronie.   :)

 

Stare pojazdy z bogatych krajów trafiają do mniej zasobnych sąsiadów nie tylko w Europie. Amerykańskie trucki lądują zazwyczaj w Meksyku i innych krajach Południowej Ameryki. Sporo się ich widuje w przygranicznych miastach, np. w Laredo i chyba tam sfilmowałem te cabovery. Są wyjątkowe, bo bardzo zadbane, pomalowane i umyte, a Meksykanie zazwyczaj jeżdżą tak zapyziałymi truckami, jakby ich nie myli nigdy. 

 

https://www.youtube.com/watch?v=Bl4ig9g_w44   

 

Zanim zacząłem sklejać filmiki pokazujące moje życie w Stanach, robiłem tysiące zdjęć. W pewnym okresie na picturepush.com byłem "numer dwa" pod względem wysłanych fotek. (dziś, mimo, że od kilku lat praktycznie nie dodaję tam nowych zdjęć, ciągle jestem #5, z niemal 40 tysiącami fotek). Sporo z tych fotek jest na naszym forum, a amerykańskie cabovery znajdziesz w tym temacie:  http://katolik.us/viewtopic.php?f=10&t=541

 

Mówiąc o filmach, to na mnie największe wrażenie w czasach, gdy byłem nastolatkiem zrobił "Znikający Punkt". Byłem w kinie osiem razy, by go obejrzeć, musiałem nawet sfałszować legitymację szkolną, bo był "od 18 lat", a ja miałem dopiero  szesnaście i głównie pod wpływem tego filmu zakochałem się w Ameryce. Natomiast Kenwortha, który grał w filmie "Smokey..." widziałem 10 lat temu w Charlotte i go sfilmowałem, nawet nie kojarząc, że to zestaw z tego filmu...   :(    https://youtu.be/1_GmiJOl9q8?t=829  

 

Jeśli chodzi o klasyki filmowe z truckami, to, moim zdaniem, Konwój jest znacznie lepszym filmem niż "Smokey...", choć oba mi się podobają, natomiast nie bardzo mogę zrozumieć zachwyty nad innym "klasykiem drogi", filmem "Pojedynek na szosie".  To pełnometrażowy debiut Spielberga, podobno thriller, ale dla mnie to jeden z bardziej frustrujących filmów, może dlatego, że zbyt dobrze znam realia jazdy i ciężarówką i samochodem osobowym i po prostu sytuacje przedstawione na tym filmie są dla mnie raczej groteskowe, niż przerażające. 

 

I na koniec jeszcze coś - muzeum trucków w Iowa 80, największym truckstopie w Ameryce. Niesamowite muzeum, fantastyczne eksponaty. Ostatni raz byłem w nim w ubiegłym roku:  https://www.youtube.com/watch?v=phPgd1uE7o8

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyznaj się, że te 8 razy to poszedłeś tylko dla ponownego obejrzenia nagiej motocyklistki...  :D

Ale fakt, film genialny, taka kwintesencja amerykańskości - przestrzenie, wolność, szybkość i piękne fury. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uszanowanie panowie, ktoś z was może jeździł/miał okazję trochę poznać Toyotę C-HR? Warto się pochylić nad tym pojazdem?

Jeśli zamkniesz oczy i nie potrzebujesz przestrzeni wewnątrz to poprawne auto jak każda tojota. .

Edytowane przez Adi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyznaj się, że te 8 razy to poszedłeś tylko dla ponownego obejrzenia nagiej motocyklistki...  :D

Ale fakt, film genialny, taka kwintesencja amerykańskości - przestrzenie, wolność, szybkość i piękne fury. 

 

Z tą szybkością w Stanach to sprawa dość dyskusyjna :P

 

Zrobiłem kilka tysięcy kilometrów po LosAngeles i okolicach. Byłem zaskoczony jak bardzo Amerykanie trzymają się limitów prędkości, które są wg mnie dość niskie. Przez pierwsze dni był problem się przyzwyczaić, że w mieście 35mil. Pierwszy raz w życiu miałem do dyspozycji Mustanga, wyjeżdżam z Avisa pod lotniskiem a tu pyk, 35. Ciężko się przestawić żeby nie mieć choćby tych 50 na liczniku, mimo, że to jednak mile.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Film ma już prawie 50 lat, to była inna Ameryka. 

Ale poza szybkością reszta została, zrobiłem po zachodnich stanach w sumie dobre 15 tys. km i takiego wręcz mistycznego poczucia przestrzeni i wolności na drodze nie miałem nigdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja dalej poza LA się nie zapuszczałem, do końca życia będę pewnie wspominał jak zrobiłem sobię trasę do Malibu posiedzieć na plaży :)

 

W sumie będę to wspominał z kilku powodów. Z dobrych - pierwszy raz w życiu Mustang i to jeszcze carbio, co chwila mijające Cię super samochody no i genialne widoki, z minusów - cóż, dach zrzucony, na grzbiecie Tshirt na krótki rękaw i gołe łapy, nie posmarowane niczym  :P Po kilku godzinach wróciłem do hotelu z bordowymi łapami i byłem mega wdzięczny losowi, że wśród hotelowych kosmetyków był balsam do ciała :P

post-81405-0-62177500-1562829930_thumb.jpg

Edytowane przez Ceteth

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja lubię tą bardziej czerwoną Amerykę - Utah, Arizona, Nevada. Pustynia, idealnie proste drogi ciągnące się dziesiątkami kilometrów i ta dawka adrenaliny - starczy mi paliwa do najbliższej stacji czy nie  ;) Tam gdzie jeździłem odległości między stacjami benzynowymi sięgały setek kilometrów...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A stacje w stanach to jest jeszcze oddzielny temat :P za pierwszym razem nie miałem pojęcia jak tam się auto tankuje :P Szkoda, że nasz właściciel sprzedał naszą filię w Stanach, skończyło się latanie do LA :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To fakt, trzeba wiedzieć, że płaci się przed tankowaniem. Najłatwiej gotówką, zostawiasz 100$ i po tankowaniu odbierasz resztę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dodge caravan/chrysler voyager 3.6 283km ktoś ma/miał? Co można powiedzieć o tym aucie?

To jest znakomite auto, mam od trzech lat model 2008-2011 z 4 litrowym motorem, ten 3,6 Pentastar jest poliftowy. Mój ma przejechane 400.000km i następny będzie właśnie ten poliftowy lub nowa Pacifica...

Polecam wersję CREW, fajnie wyposażona, mówię tu o Dodge GC... Części nie stanowią problemu i są w umiarkowanych cenach. Silnik Pentastar jest chyba jednym z bardziej udanych motorów Chryslera... Skrzynia typowa 62TE 7 biegowa...

Edytowane przez kiniol

Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyznaj się, że te 8 razy to poszedłeś tylko dla ponownego obejrzenia nagiej motocyklistki...  :D

Ale fakt, film genialny, taka kwintesencja amerykańskości - przestrzenie, wolność, szybkość i piękne fury. 

 

Nie, nie na ten film...   Ona była jakaś taka...   antyseptyczna, sterylna, mało seksowna. Jakby była cała w przeźroczystej folii. Nagie aktorki to się oglądało w innych filmach, na przykład Niemirską w "Szerokiej drogi, kochanie". Takie sceny jak w tym filmie to się potem mogły nastolatkowi przyśnić. Cały film nie bardzo wiem o czym, zresztą on, zdaje się, był tak bardziej o niczym, jakiś tak zwany "dramat psychologiczny" typu "czeski film, nikt nic nie wie", ale scena łóżkowa z Niemirską, w tle z muzyką Bacha niemal tak dobra, jak podobne sceny z "Imię róży", czy "Listonosz zawsze dzwoni dwa razy". A przynajmniej tak mi się wydawało te kilkadziesiąt lat temu.  B)

 

Z tą szybkością w Stanach to sprawa dość dyskusyjna :P

 

Zrobiłem kilka tysięcy kilometrów po LosAngeles i okolicach. Byłem zaskoczony jak bardzo Amerykanie trzymają się limitów prędkości, które są wg mnie dość niskie. Przez pierwsze dni był problem się przyzwyczaić, że w mieście 35mil. Pierwszy raz w życiu miałem do dyspozycji Mustanga, wyjeżdżam z Avisa pod lotniskiem a tu pyk, 35. Ciężko się przestawić żeby nie mieć choćby tych 50 na liczniku, mimo, że to jednak mile.

 

LA to w ogóle ciężki przypadek. Warto sobie otworzyć mapę google z pokazanym ruchem na drodze w okolicach ósmej rano, czy 17 czasu LA (9 godzin do tyłu). Tam przecież nie ma znaczenia jakie jest ograniczenie prędkości, autostrady i tak zamieniają się na wielkie parkingi. 

 

Film ma już prawie 50 lat, to była inna Ameryka. 

Ale poza szybkością reszta została, zrobiłem po zachodnich stanach w sumie dobre 15 tys. km i takiego wręcz mistycznego poczucia przestrzeni i wolności na drodze nie miałem nigdzie.

 

Oj, to nie wiem gdzie Ty jeździłeś? W ubiegłym roku przejechaliśmy z Charlotte do Kalifornii i z powrotem, 12 tys km i po przekroczeniu Mississippi nie brakowało wolnych przestrzeni...  

 

KS.jpg

 

us50.jpg

 

Poza tym... sam napisałeś:

 

Ja lubię tą bardziej czerwoną Amerykę - Utah, Arizona, Nevada. Pustynia, idealnie proste drogi ciągnące się dziesiątkami kilometrów i ta dawka adrenaliny - starczy mi paliwa do najbliższej stacji czy nie  ;) Tam gdzie jeździłem odległości między stacjami benzynowymi sięgały setek kilometrów...

 

Może nie jest tak źle, ale planować trzeba. Na wakacjach trzy lata temu, gdy jechaliśmy wzdłuż granicy z Meksykiem, w M3 mogły być kłopoty z dojechaniem do kolejnej stacji benzynowej, 328 na szczęście pali połowę mniej, więc problemów nie było. 

 

...płaci się przed tankowaniem. Najłatwiej gotówką, zostawiasz 100$ i po tankowaniu odbierasz resztę.

 

Zwykle płaci się kartą debetową lub kredytową, którą odczytuje sam dystrybutor. Gotówka to już chyba płacą tylko nielegalni imigranci, którzy nie mają konta w banku. Można też kupić w każdym sklepie spożywczym karty na konkretną sieć stacji paliw i nimi płacić, tak, jak się płaci kartą debetową. 

Edytowane przez hiob

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja na co dzień jeździłem z Telegraph RD (Crowne Plaza) na Alhambra Ave do firmy Champion-Arrowhead gdzie mieliśmy biuro i fabrykę. Pół drogi tak jak mówisz, sznureczek aut, potem się luzowało. Szczególnie po zjeździe z kilku pasmowej drogi na zwykła drogę na przedmieściach ciężko było trzymać te 35.

 

A, że na tej trasie dwa dyrektory u nas dostały po mandacie, który jednak by mnie trochę zapiekł przy polskiej pensji, to starałem się uważać :)

 

Ale tak jak mówisz, jeżdżąc rano do roboty, 30-35 minut, raz musieliśmy dołączyć na tele-konferencję z Europą, w LA 1 w nocy była, to w jakieś 10 minut praktycznie się było jadąc przepisowo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ameryka to taki kraj kontrastow, z jednej strony ograniczenia predkosci, a z drugiej strony wysokie limity alkoholu. 

Jak bylem kilka lat temu u znajomych na Florydzie to wlasnie to zapamietalem i piekne samochody.

Mój niezyjacy juz przyjaciel pracowal w takim oto miejscu:

post-30100-0-22875400-1562852092_thumb.jpg

post-30100-0-00287800-1562852093_thumb.jpg


Pozdrawiam,

Janek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Oj, to nie wiem gdzie Ty jeździłeś? W ubiegłym roku przejechaliśmy z Charlotte do Kalifornii i z powrotem, 12 tys km i po przekroczeniu Mississippi nie brakowało wolnych przestrzeni...  

 

KS.jpg

 

us50.jpg

 

Poza tym... sam napisałeś:

 

 

Może nie jest tak źle, ale planować trzeba. Na wakacjach trzy lata temu, gdy jechaliśmy wzdłuż granicy z Meksykiem, w M3 mogły być kłopoty z dojechaniem do kolejnej stacji benzynowej, 328 na szczęście pali połowę mniej, więc problemów nie było. 

 

 

Zwykle płaci się kartą debetową lub kredytową, którą odczytuje sam dystrybutor. Gotówka to już chyba płacą tylko nielegalni imigranci, którzy nie mają konta w banku. Można też kupić w każdym sklepie spożywczym karty na konkretną sieć stacji paliw i nimi płacić, tak, jak się płaci kartą debetową. 

 

 

No w sumie napisałem to samo, przestrzeni nie brakuje.

 

A co do płacenia, to patrzę na to z punktu widzenia turysty, który nie ma konta w dolarach. Płacenie gotówką, z uwagi na złodziejski spread bankowy jest po prostu znacznie tańsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cyt 

 

"Ameryka to taki kraj kontrastow, z jednej strony ograniczenia predkosci, a z drugiej strony wysokie limity alkoholu."

 

Ale to jest logiczne, nie widzę w tym nic nadzwyczajnego, wyobraź sobie jakby było na drogach gdyby można było mieć duża zawartość alkoholu we krwi i były wysokie limity prędkości. 


Beware the fury of a patient man.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja pracując na stacji starałem się uchwycić klimat robiąc zdjęcia, wrzucam je tutaj, jakby ktoś miał chęć obejrzeć - niesamowite jakie perełki się trafiały :)

https://www.facebook.com/Sean-from-Chevron-156066601769830/

 

Obejrzałem, niesamowita kolekcja. widać, jak bardzo amerykanie są "motomaniakami". Kochają klasyki i to kochają je "praktycznie", jeżdżąc nimi. 

 

Ameryka to taki kraj kontrastow, z jednej strony ograniczenia predkosci, a z drugiej strony wysokie limity alkoholu. 

Jak bylem kilka lat temu u znajomych na Florydzie to wlasnie to zapamietalem i piekne samochody.

Mój niezyjacy juz przyjaciel pracowal w takim oto miejscu:

 

 

Ograniczenia prędkości rosną. Po kryzysie paliwowym na przełomie lat 70-tych wszędzie obowiązywał limit 55 mph. Dziś jest już droga z limitem 85 mph, a 80  mamy już w kilku stanach na Zachodzie. reszta ma między 65, a 75 - czyli podobnie jak w Europie. Polska Was trochę rozpuściła i niewielu pamięta, że 140 km/h to jeden z najwyższych limitów prędkości na świecie. większość krajów w Europie ma 130, a Skandynawia, czy UK jeszcze mniej. 

 

Co do ciekawych miejsc z samochodami, to własnie opublikowałem kolejny filmik z takiego miejsca - dealer klasyków, mający ponad pół tysiąca aut z lat 1920-1980 i zlokalizowany przy historycznej drodze 66:  https://www.youtube.com/watch?v=pUCrFo2Nm0Q

 

 

A co do płacenia, to patrzę na to z punktu widzenia turysty, który nie ma konta w dolarach. Płacenie gotówką, z uwagi na złodziejski spread bankowy jest po prostu znacznie tańsze.

 

Jasne, że na wakacjach to wszystko inaczej działa. W Stanach nigdy nie mam przy sobie gotówki, bo kartą płaci się wszędzie, ale na wakacjach w Polsce używam tylko "prawdziwych piniendzy". 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cyt 

 

"Ameryka to taki kraj kontrastow, z jednej strony ograniczenia predkosci, a z drugiej strony wysokie limity alkoholu."

 

Ale to jest logiczne, nie widzę w tym nic nadzwyczajnego, wyobraź sobie jakby było na drogach gdyby można było mieć duża zawartość alkoholu we krwi i były wysokie limity prędkości. 

to ja jednak wolę niższe limity alko a wyższe prędkości 

 

a co do prędkości - zawsze można powiedzieć, że w DE nie ma limitów na części autostrad i też jest ok. Magia cyferek działa ale to nie do końca jest tak, że jak ktoś ciśnie 200 to musi przydzwonić. Bardzo często niebezpieczne sytuacje stwarzają jadący przepisowo wychodzący z założenia "przecież nie przekraczam limitu" 

Edytowane przez trollu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to ja jednak wolę niższe limity alko a wyższe prędkości 

 

a co do prędkości - zawsze można powiedzieć, że w DE nie ma limitów na części autostrad i też jest ok. Magia cyferek działa ale to nie do końca jest tak, że jak ktoś ciśnie 200 to musi przydzwonić. Bardzo często niebezpieczne sytuacje stwarzają jadący przepisowo wychodzący z założenia "przecież nie przekraczam limitu" 

No nie bardzo rozumiem... "jadący przepisowo"... "niebezpieczne sytuacje stwarzają"... to jak mają jechać? Wyjaśnij proszę...


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na wielu filmach widać jak ludzie zmieniają pas bez uprzedniego patrzenia w lusterka - wychodząc z założenia "jadę z max dozwoloną prędkością więc na lewym będę sam". Inna sytuacja - "wyścigi". Wszystkich irytują wyścigi ciężarówek na 2 pasmówkach. A osobówki też sobie czasami takie "wyścigi" urządzają - cały czas w mam pamięci wypadek spod Łodzi jak rozpędzona X5 sprzątnęła z prawego pasa Skodę - kierowca z kamerą na lewym pasie przyczynił się do tego wypadku i tyle. W PL mamy ruch prawostronny, lewym się wyprzedza. Jeśli ktoś nieumiejętnie wykonuje manewr wyprzedzania to powinien wrócić na kurs

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tak wczoraj sobie jechałem w ciągu za TIRem na mocno zatłoczonej drodze krajowej i mam takie przemyślenia.

Jak na autostradzie TIR jadący 80,5 wyprzedza tego jadącego 80,2 km/h to ten wolniejszy nie odpuści nawet na chwilę, bo zaburzyło by mu to płynność jazdy, nie zmieściłby się w limicie czasu i w ogóle zostałby przestępcą.

Ale jak jedzie po drodze krajowej i zobaczy Rumunkę w lesie przy drodze to hamuje nagle do 50 km/h, żeby sobie popatrzeć... I tak 5 razy na odcinku kilku kilometrów, a wszyscy awaryjnie za nim. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na wielu filmach widać jak ludzie zmieniają pas bez uprzedniego patrzenia w lusterka - wychodząc z założenia "jadę z max dozwoloną prędkością więc na lewym będę sam". Inna sytuacja - "wyścigi". Wszystkich irytują wyścigi ciężarówek na 2 pasmówkach. A osobówki też sobie czasami takie "wyścigi" urządzają - cały czas w mam pamięci wypadek spod Łodzi jak rozpędzona X5 sprzątnęła z prawego pasa Skodę - kierowca z kamerą na lewym pasie przyczynił się do tego wypadku i tyle. W PL mamy ruch prawostronny, lewym się wyprzedza. Jeśli ktoś nieumiejętnie wykonuje manewr wyprzedzania to powinien wrócić na kurs

No ale tego zmieniającego pas bez uprzedniego sprawdzenia czy manewr będzie bezpieczny nie można nazwać "jadący przepisowo"... 


Porządek na serwisie o niczym nie świadczy. Często najlepsze usługi świadczone są przez geniuszy w totalnym bałaganie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak myślałem że chwyciłeś się tego słowa ;)

Rozmowa była o limitach prędkości i tylko do tego się odnosiłem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Absurdów na drogach jest wiele, m.in wyprzedzanie rowerem z prawej strony czy tez  jazda rowerem pod prąd na drodze jednokierunkowej. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.