Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
Gość

Pogadajmy o samochodach :-)

Rekomendowane odpowiedzi

5 godzin temu, facecik napisał(-a):

Czy sprawdzaliście przed zakupem / będziecie sprawdzali czy auto nie miało przypadkiem szkody transportowej? Są jakeś procedury stosowane przez dealera, czy trzeba przed przekazaniem samochodu sprawdzić każdą część miernikiem grubości lakieru we własnym zakresie?

To jest w ogóle dramat, że przed odbiorem nowego samochodu trzeba robić procedury jakby sprzedającym był Mirek handlarz używkami z rajchu. Ale rozumiem, bo sam słyszałem z pierwszej ręki o kiepsko lakierowanych egzemplarzach uszkodzonych na lawecie. Dealer się oczywiście z początku nie przyznawał.


1dFQTya.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak swego czasu odbieraliśmy z żoną u dealera w Warszawie Nissana (nowe auto) to okazało się, że miał na drzwiach wgniotkę. Zaproponowali nam 1k zniżki. Nie wyraziliśmy na takie załatwienie sprawy zgody. Po dwóch godzinach dojechał sprzęt z innego salonu i profesjonalnie usunęli problem. Było nerwowo, bo jechaliśmy po auto z Poznania, samochód stał umyty w środku w salonie i nikt nie zauważył, że ktoś "oparł się" z dużą siła o obłą część drzwi. 


To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, nicon napisał(-a):

To jest w ogóle dramat, że przed odbiorem nowego samochodu trzeba robić procedury jakby sprzedającym był Mirek handlarz używkami z rajchu.

👍🤣

1 godzinę temu, nicon napisał(-a):

Ale rozumiem, bo sam słyszałem z pierwszej ręki o kiepsko lakierowanych egzemplarzach uszkodzonych na lawecie. Dealer się oczywiście z początku nie przyznawał.

Obawiam się, że jest to bardziej powszechne niż komukolwiek się wydaje. Z moim pechem, na bank mogę się spodziewać, że będzie jakiś fakap. Nienawidzę takich sytuacji. Jest jeszcze trochę czasu żeby się przygotować mentalnie na procedurę sprawdzania. Będą patrzyli jak na Janusza, ale co mi tam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minutes ago, facecik said:

👍🤣

Obawiam się, że jest to bardziej powszechne niż komukolwiek się wydaje. Z moim pechem, na bank mogę się spodziewać, że będzie jakiś fakap. Nienawidzę takich sytuacji. Jest jeszcze trochę czasu żeby się przygotować mentalnie na procedurę sprawdzania. Będą patrzyli jak na Janusza, ale co mi tam...


Swojego czasu oglądałem VW T5 nowego w salonie, dziwnie wyglądała jedna strona, schyliłem się i zajrzałem pod próg a tam jeszcze taśma malarska/ zabezpieczająca nie była zerwana🙈

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, facecik napisał(-a):

👍🤣

Obawiam się, że jest to bardziej powszechne niż komukolwiek się wydaje. Z moim pechem, na bank mogę się spodziewać, że będzie jakiś fakap. Nienawidzę takich sytuacji. Jest jeszcze trochę czasu żeby się przygotować mentalnie na procedurę sprawdzania. Będą patrzyli jak na Janusza, ale co mi tam...

Nie ma się czego wstydzić, nikt tu nikomu prezentów nie robi. Wydarzyć się może dosłownie wszystko, a sam dealer może o tym nie wiedzieć.

Ja zawszę oglądam szczegółowo samochód, strasząc miernikiem ;) I parę razy wykryłem parę odstępstw, a to szyba z innego roku, a to źle spasowane elementy...

Pozdrawiam

Łukasz


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, facecik napisał(-a):

Będą patrzyli jak na Janusza, ale co mi tam

Chyba większość ludzi miałaby takie poczucie ale z drugiej strony - gość w białej koszuli wydający samochód często sam jest Januszem ;) więc nie ma się co przejmować

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2020 r  w  salonie  Daci  - kupiłem nowego Dustera  z niedziałającą  klimatyzacją.  Ładnie przygotowana  akcja - zero ruchu akurat, to był początek  jak zaczynało  brakować  sam.  A  tu jest od ręki i to sprzed  pół roku, niby  ktoś  nie odebrał. No to ok, obejrzałem - nie było  zastrzeżeń.  I jak wspomniałem brak ruchu w salonie, bo nie ma samochodów a tu  do odbioru za kilka dni pół  godziny przed  zamknięciem. I  po wyjeździe  coś jakoś  dziwnie  ciepło.  A salon już nieczynny  😁.  W zeszłym roku  przy odbiorze to wszystko sprawdziłem co umiałem  sprawdzić. 

Edytowane przez łowca

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
20 godzin temu, facecik napisał(-a):

Trochę wiem co czujesz. Ja zawsze wolałem mieć wszystko od razu na własność. Nigdy w życiu nie brałem kredytu, leasingu czy pożyczki. Miałbym straszny dyskomfort na myśl, że muszę co miesiąc martwić się o kasę na ratę. Albo coś kupuję bo mam pieniądze, albo odpuszczam gdy pieniędzy nie starcza, bo wtedy wychodzę z założenia że po prostu mnie nie stać.

to wg Twojego mniemania mam płacić co miesiąc 4K podatku CIT żeby nie mieć dyskomfortu... sory ja mam dyskomfort jak płacę CIT bo to kasa wyrzucona w błoto. Już wolę płacić raty. A samochód to narzędzie pracy więc za bardzo nie mam ciśnienia aby "był mój"

Edytowane przez Lupusrex

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Lupusrex napisał(-a):

to wg Twojego mniemania mam płacić co miesiąc 4K podatku CIT żeby nie mieć dyskomfortu... sory ja mam dyskomfort jak płacę CIT bo to kasa wyrzucona w błoto. Już wolę płacić raty. A samochód to narzędzie pracy więc za bardzo nie mam ciśnienia aby "był mój"

No widzisz? Ty nie masz, a ja mam ciśnienie. Auto to dla mnie też narzędzie pracy. Przyznam się, że robiłem podejście do leasingu Lexusa - na 2 lata. Wyszło mi, że dopłacę około 40k do wartości początkowej auta. Dziękuję bardzo🙂

Edytowane przez facecik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

On nie doradza Tobie, tylko mówi o sobie, a to jest różnica ;)

Wysłane z mojego SM-S921B przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, facecik napisał(-a):

No widzisz? Ty nie masz, a ja mam ciśnienie. Auto to dla mnie też narzędzie pracy. Przyznam się, że robiłem podejście do leasingu Lexusa - na 2 lata. Wyszło mi, że dopłacę około 40k do wartości początkowej auta. Dziękuję bardzo🙂

 

Leasingi Toyoty i Lexusa są skrajnie niekorzystne. Na szczęście nie zmuszają klienta do wyboru ich finansowania.

Leasing na 2 lata przy maksymalnej pierwszej wpłacie (45%) można dziś dostać na 105-106% początkowej wartości, więc przy Lexusie ES to 13-14k więcej, za to szybciej go amortyzujesz i zarabiasz podatkowo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Lupusrex napisał(-a):

to wg Twojego mniemania mam płacić co miesiąc 4K podatku CIT żeby nie mieć dyskomfortu... sory ja mam dyskomfort jak płacę CIT bo to kasa wyrzucona w błoto. Już wolę płacić raty. A samochód to narzędzie pracy więc za bardzo nie mam ciśnienia aby "był mój"

Własny samochód to amortyzacja. To też koszt podatkowy 😂 super mentalność, wydać 20k żeby oszczędzić 4k na podatku 😂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, Tommaso napisał(-a):

 

Leasingi Toyoty i Lexusa są skrajnie niekorzystne. Na szczęście nie zmuszają klienta do wyboru ich finansowania.

Leasing na 2 lata przy maksymalnej pierwszej wpłacie (45%) można dziś dostać na 105-106% początkowej wartości, więc przy Lexusie ES to 13-14k więcej, za to szybciej go amortyzujesz i zarabiasz podatkowo.

W królestwie Dacii dostaniesz 103% z extra rabatem 3% 😎😂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Valygaar napisał(-a):

W królestwie Dacii dostaniesz 103% z extra rabatem 3% 😎😂

 

W BMW 100%, ale to są leasingi promocyjne, gdzie producent dopłaca i nikt Ci takiego leasingu nie da na inną markę.

Natomiast ja mówię o leasingowaniu zewnętrznym za pośrednictwem banku czy funduszu niezwiązanego z producentem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A'propos bi, dzisiaj spotkany w okolicy, ciekawy, ale fanem takich mixów nie jestem.

 

 

IMG_3516-bi1.jpg

IMG_3517-bi2.jpg


..."Wszys­tko jest możli­we. Niemożli­we po pros­tu wy­maga więcej cza­su"... Dan Brown

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, łowca napisał(-a):

Adi  -  jaki silnik ?  

 

200d

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Tommaso napisał(-a):

 

W BMW 100%, ale to są leasingi promocyjne, gdzie producent dopłaca i nikt Ci takiego leasingu nie da na inną markę.

Natomiast ja mówię o leasingowaniu zewnętrznym za pośrednictwem banku czy funduszu niezwiązanego z producentem.

No przeca wiem jak to działa ;)

Ja mam dobry układ w EFL ale niżej niż 107 nie ma szans. Te leasingi 0% to po prostu mega bonus od producenta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie gościu penthouse dekoruje 🤷

Screenshot_20240425_193736_TikTok.jpg

Screenshot_20240425_193745_TikTok.jpg


Beware the fury of a patient man.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
20 godzin temu, Adi napisał(-a):

Się koledzy „chwalo” odbiorami to i ja się. 
Bida Mietek żony. 

 

 

 

IMG_7487.jpeg

IMG_7486.jpeg

 

bardzo ładne auto , w środku jak i na zewnątrz 👍 , jaki to model ?

no i spojrzenie innych kierowców jak stoi obok w korku 😇 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, Tommaso napisał(-a):

 

Leasingi Toyoty i Lexusa są skrajnie niekorzystne. Na szczęście nie zmuszają klienta do wyboru ich finansowania.

Leasing na 2 lata przy maksymalnej pierwszej wpłacie (45%) można dziś dostać na 105-106% początkowej wartości, więc przy Lexusie ES to 13-14k więcej, za to szybciej go amortyzujesz i zarabiasz podatkowo.

Robiłem to bez przekonania i raczej z ciekawości jak to wychodzi. Comiesięczne płacenie rat za nieswoje auto nie jest dla mnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 24.04.2024 o 21:12, bober5264 napisał(-a):

Może nie każdy jest tak w gorącej wodzie kapany jak ja, a z drugiej strony zawsze najlepiej jest "między ustami a brzegiem pucharu"

Jestem ciekaw jakie macie podejscie do zakupu/finansowania/wynajmowania aut
Ja do tej pory miałem 2 leasingi i za każdym razem gdzieś mi to przeszkadzało a że to tak na prawdę nie moje a bo to a bo sro, szybko je spłacałem i 'sobie mialem'
Obecne auto to właśnie drugie z nich i jako że mam je ponad rok to tak troszke kusi do zmiany no i właśnie sobie rozmyślam
Myślę o nowym aucie 'sredniej' półki i tak jak mialem opory wcześniej do brania czegoś 'na raty' tak w drugą stronę mam opory wydac +/- 200k w gotówce
Z trzeciej strony może taki leasing na zasadzie wynajmy (mała rata wysoka splata) ma obecnie najwięcej sensu?
Jakie macie na to spojrzenie?

Wysłane z mojego SM-S921B przy użyciu Tapatalka
 

 

 

 

 

Trochę spiskowa teoria, więc proszę z rezerwą ;) najmy i leasingi są dobre dla firm z większymi flotami, ale pewnego rodzaju pułapką dla mikroprzedsiębiorców i samozatrudnionych. Całość jest tak ustawiona, żeby finansujący wychodził na tym najlepiej. Mam tu na myśli aspekt finansowy i socjologiczny, ponieważ:

  • w najmie lub w leasingu przed wykupem spłacasz więcej niż utrata wartości,
  • im dłużej użytkujesz nabyte nowe auto, tym bardziej jego koszt rozkłada się w czasie, a nastawiając się na ciągły najem - przepłacasz. Dla przykładu, biorąc w najem długoterminowy auto o wartości powiedzmy 180k brutto, płacisz prawdopodobnie jakieś 3k brutto raty miesięcznie. W ciągu 3 lat to 108k brutto. 6 lat najmu to 216k brutto. Kupujesz nowe auto za 180k brutto, jeździsz 6 lat, po 6 latach sprzedasz, niech będzie, że za 40% jego wartości, wraca do ciebie 72k brutto, niech będzie, że stracisz na VAT i zostanie z tego jakieś 58k netto, to i tak koszt samochodu w 6 latach masz kilkukrotnie niższy, niż w najmie,
  • dużo osób wynajmuje/ leasinguje, bo po prostu nie ma $$ na zakup za gotówkę, a najwięcej o tym, że lepiej zainwestować, mówią ci, którzy mają w inwestycjach okrągłe ZERO (na podstawie obserwacji najbliższego otoczenia),
  • w PL cały czas samochód jest pewnego rodzaju symbolem statusu i część osób bierze w najem samochód, na który faktycznie ich nie stać, bo rata najmu jest niższa, niż rata klasycznego leasingu/kredytu, nie mówiąc o gotówce (patrz pkt 2),
  • ten system nie jest stworzony po to, aby zrobić dobrze użytkownikom aut, tylko wyciągnąć jak największe marże. Mam wrażenie (może mylne), że przez to nie dość, że ceny aut są wg mnie zawyżone, to w dodatku trudniej negocjować zakup za gotówkę, bo to się sprzedawcy mniej opłaca. Dużo ofert „specjalnych” to oferty dla przedsiębiorców pod warunkiem najmu/leasingu. Sprzedawcy podają cenę samochodu za gotówkę i w najmie/leasingu stosując przeciw nam efekt zakotwiczenia i wtedy magicznie wychodzi na to, że najem/leasing jest korzystniejszy.

 

Widząc to, wolę kupić samochód i jeździć nim dłużej. Obecne auto wozi mój tyłem chyba 8 rok, serwisowane zgodnie z zaleceniami producenta, nie zawiodło mnie do tej pory. Przez covidy, inflacje, itd. jego wartość rynkowa po 8 latach to nominalnie 65% ceny, jaką zapłaciłem w salonie.

 

Jeśli jednak ktoś chce zmieniać auto co 2-3 lata, mniej patrzy na aspekt finansowy, to może się najem sprawdzi. Ja nie jestem samochodziarzem, nie lubię przepłacać i wolę własność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wymiana co 2 lata to kluczowy czynnik, oczywiście nikt nie będzie wynajmował tego samego auta 6lat jak podałeś w przykładzie, bo w perspektywie 6 lat lepiej go kupic, a że najem wyjdzie drozej niż utrata wartości- no oczywoscie ze charytatywnie nikt nam tego nie wyjamie

Wysłane z mojego SM-S921B przy użyciu Tapatalka



Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
56 minut temu, XoneX napisał(-a):

 

Trochę spiskowa teoria, więc proszę z rezerwą ;) najmy i leasingi są dobre dla firm z większymi flotami, ale pewnego rodzaju pułapką dla mikroprzedsiębiorców i samozatrudnionych. Całość jest tak ustawiona, żeby finansujący wychodził na tym najlepiej. Mam tu na myśli aspekt finansowy i socjologiczny, ponieważ:

  • w najmie lub w leasingu przed wykupem spłacasz więcej niż utrata wartości,
  • (...)
  • dużo osób wynajmuje/ leasinguje, bo po prostu nie ma $$ na zakup za gotówkę, a najwięcej o tym, że lepiej zainwestować, mówią ci, którzy mają w inwestycjach okrągłe ZERO (na podstawie obserwacji najbliższego otoczenia),
  • (...)

Ile osób tyle przypadków.

Wybiórczo odniosę się do części wypowiedzi:
- ale mam wykupione pewne auto, znam je od nowości, mam na nie plan w firmie, a kupno na rynku powiedzmy używki po 5 latach leasingu to jest loteria, w której nie chcę grać.

- a co rozumiesz pod pojeciem inwestycji? `Czy to musi być obrabiarka albo nowy soft? Dla mnie to na przykład dodatkowy pracownik, który w "międzyczasie" zarobi na tę ratę z nawiązką. Więc nie zawsze to tak jednoznacznie "widać"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   2 użytkowników

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.