Kolejny Flieger Friday i kolejny odcinek prezentacji produkowanych po II wojnie światowej, limitowanych serii 55-milimetrowych B-Uhrów marki Laco.
Zaprezentowane poprzednio Laco ref. 861334 i 861367 zaliczyły kilka wpadek. Przeszklony dekiel nie pasował do B-Uhrowego klimatu. Jakby tego było mało - ukazywał mechanizm nie dość, że zupełnie nieatrakcyjny wizualnie, to jeszcze automatyczny i równie niepasujący do atmosfery tych zegarków. Poza tym na kopertach zabrakło tradycyjnego oznaczenia FL 23883. I albo firma sama dostrzegła te niedociągnięcia, albo klienci zwrócili jej na to uwagę - najważniejsze, że w kolejnych limitowanych seriach było już lepiej.
Ale zanim te kolejne 55-milimetrowe zegarki nadeszły, nastały ciężkie czasy i w dniu 30 czerwca 2009 roku firma Laco Erich Lacher Uhrenfabrik GmbH & Co. KG ogłosiła upadłość. Intensywne poszukiwanie inwestorów przyniosło skutek szybki, acz krótkotrwały: wprawdzie Laco zostało przygarnięte do Kienzle AG, ale już 18 stycznia 2010 roku i tę spółkę postawiono w stan upadłości.
Tymczasem - mimo bankructwa nowego właściciela marki Laco - już niespełna miesiąc później, bo 10 lutego 2010 roku ruszyła przedsprzedaż dwóch serii limitowanych B-Uhrów Laco o średnicy 55-milimetrów: ref. 861663 Baumuster A i ref. 861664 Baumuster B. Każdy model wyprodukowano w liczbie 50 egzemplarzy, o numerze limitacji w zapisie xx/50. Cena, która przy zamówieniu pre-order wynosiła 999 EUR, w sprzedaży normalnej wzrosła później do 1500 EUR.
Oba modele były bliźniakami technicznymi, różniącymi się tarczą i wskazówkami - podobnie, jak poprzednio prezentowane zegarki ref. 861334 i 861367, do których zresztą nowe ref. 861663 i 861664 były bardzo zbliżone. Zatem koperta była stalowa o powierzchni szkiełkowanej, szafirowe szkło było wypukłe, a zamknięty w pętlę skórzany pasek miał mosiężne nity, "kaletniczą" sprzączkę oraz szlufki ze stali i skóry. Wszystkie wskazówki w obu modelach były luminescencyjne, w zegarkach ref. 861664 tarcza typu B miała pierścień godzinowy ze świecącymi punktami i lumę na wszystkich liczbowych indeksach minutowych, co nie było zgodne z historycznymi konstrukcjami Baumuster B, o czym wspominałem w prezentacji poprzednich modeli. W drugowojennych zegarkach świeciły bowiem tylko parzyste liczby minut. Wskazówki również były takie, jak w dwóch wcześniej opisanych limitkach: z szarą obwódką, w modelu z tarczą A prawidłowe, zaś w modelu B pomieszane, bo stanowiące mix typów A (minutowa) i B (godzinowa). Zachowano także niebanalne opakowanie: brązowe, kartonowe pudło zewnętrzne i masywną, drewnianą skrzynię wewnętrzną, z szufladą zamykaną na skórzany pasek i metalową tabliczką z numerem zegarka. A więc dotąd wszystko jak poprzednio. Bo tak naprawdę więcej pozostawiono, niż zmieniono. Ale jak już zmieniano, to zmieniono elementy drobne, acz bardzo podnoszące atrakcyjność zegarków ref. 861663 i 861664 w porównaniu do ref. 861334 i 861367.
Rzut oka na spód zegarka i już widzimy pierwszą zmianę: poprawiono dekiel, który nie miał już tej koszmarnej szybki, lecz był pełny. Na jego powierzchni zewnętrznej wygrawerowano tabelkę z danymi, na podobieństwo tabelek nanoszonych wewnątrz dekli B-Uhrów Luftwaffe. Z tabelki dowiadujemy się, że nasz zegarek to Beobachtungsuhr typu B, o numerze xx/50, z werkiem A07.111, wykonany według specyfikacji Fl.23883 (w takim właśnie zapisie: z kropką i małą literą "L") przez firmę Laco. Moim zdaniem dokładnie tak powinien wyglądać dekiel w B-Uhrze przygotowanym dla współczesnych miłośników tematu - z cieszącą oczy tabelką na widocznym miejscu, a nie ukrytą wewnątrz, jak w historycznym oryginale.
Druga poprawka dotyczy mechanizmu. ETA Valgranges A07.111 pozostała, ale by zbliżyć ją do klimatu wojennych oryginałów - przerobiono ją z naciągu automatycznego na manualny, pozbawiając wahnika. Mechanizm ozdobiony jest szlifem perlistym i niebieskimi śrubami oraz wyposażony w system antywstrząsowy Incabloc.
Trzecia różnica to możliwość wygrawerowania na kopercie numeru specyfikacji wojskowej FL 23883, przy czym zmiana ta była opcją - wcześniej niedostępną, teraz możliwą do zamówienia za dodatkową opłatą. Proszę spojrzeć na poniższe zdjęcia. Na pierwszych ośmiu jest zegarek ref. 861663 nr 32/50 (Baumuster A), potem mechanizm wspólny dla obu modeli i osiem fotek modelu ref. 861664 nr 31/50 (Baumuster B). W pierwszym zegarku powierzchnia koperty po przeciwnej stronie koronki wciąż świeci łysiną, jak w poprzednich limitkach ref. 861334 i 861367, za to w drugim już jest należycie oznaczona na zamówienie nabywcy. Warto też zwrócić uwagę na krój czcionki liter i cyfr, bardzo zbliżony do tego, który używano na wojskowych zegarkach w czasie wojny. Doceniam tę dbałość. Bo np. Stowa - również producent wojennych B-Uhrów - do dziś nie przejmuje się tym szczegółem i stosuje czcionkę kompletnie przypadkową. Zresztą Laco napisy w tej formie stosuje obecnie nie tylko w linii zegarków Pilot Original (której protoplastami były opisywane limitacje), ale też w serii Pilot PRO.
Czwartą różnicą była wielkość produkcji: tu już nie było serii po 500 zegarków każdego typu, jak w modelach 861334 i 861367, lecz zaledwie po 50. Bo dla niektórych nabywców to rzecz ważna, by cieszyć się zegarkiem, który na całym świecie ma 49, a nie 499 braci.
Wiosną roku 2010 Laco odrodziło się: z garstką pracowników, z planem skupienia się na produkcji manufakturowej, a nie wielkoprzemysłowej i z nową nazwą, nawiązującą do tego planu - Laco Uhrenmanufaktur GmbH. Kolejne 55-milimetrowe Beobachtungsuhry firma przygotowała z okazji swego 85-lecia, jesienią tegoż 2010 roku. Ale to już temat na następny odcinek. A tymczasem dziękuję bardzo za cierpliwe przeczytanie