Jest to pewnie w jakimś sensie kwestia pokoleniowa, wystarczy zobaczyć jak marketing sprzedaje samochody młodym ludziom 20-30 lat. No i chyba kwestia, że miłośnicy motoryzacji maja inny punkt widzenia, co rozumiem. Z tym, że takie V8 pewnie raczej weekendowo czy na tor, na co dzień zakładam, że sięgają po bardziej komfortowe auta. Czy wolnossące V8 to kwintesencja się nie wypowiem, brak mi wiedzy. Ja oceniam auta pod innym kątem, dlatego rewolucję elektryczna przyjmuje z nieukrywaną przyjemnością.