Wielokrotnie zle sie wypowiadalem o zegarkach Vacheron Constantin, szczegolnie o ich najtanszych modelach. Chcialbym pokazac Wam dlaczego. Wpadl mi w rece niedawno stalowy Overseas 4500V, smaczku dodaje fakt, ze zegarek zostal kupiony pod koniec sierpnia tego roku. Zobaczcie jak wykonana jest bransoleta: Grawerka na bransie jest laserowa (podobna znajdziecie w najtanszych zegarkach). Strefy zapiecia, ktore wygladaja na brudne, brudnymi nie sa. Sa podrapane, nie jest to, kwestia uzytkownika, ale projektu, po zlozeniu ten element dotyka innej czesci bransolety, a ze luz jest dosc duzy, mamy co mamy. Laserowa grawerka z napisem Vacheron Constantine (na rownoleglym ramieniu do tego z napisem Stainless Steel) praktycznie nie jest juz widoczna. Grawerka na deklu jest juz wykonana chemicznie, ale takze, jak na ten rodzaj grawerki, jest dosc plytka i kiepska. Uszkodzony bezel to oczywiscie wina uzytkownika, ale stop stali zastosowany jest bardzo miekki. Jakosc polerki pozostawia takze wiele do zyczenia. Wiem, kiepskie zdjecie. Po tej stronie jest troche lepiej, ale nie jest dobrze. Jakosc nadruku daty jest kiepska, pod lupa widoczne sa mikro rozlania farby. Logo wyglada na klejone. Wskazowka sekundnika na wycieta po prostu z blachy (na szczescie po polerce) [emoji6] Przypominam, ze jest to zegarek, ktory cene na metce ma 22’700 CHF (w PL pewnie okolo 100tys zl).