Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

Sql

Rolex Cosmograph Daytona 116520

Rekomendowane odpowiedzi

Poziom jak u Kaczynskiego,wiem ale nie powiem,rzucę jakiś tekst a później udaję że nic nie mówiłem.

 

nie prowokuj :blink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inaczej pojawiło się w Galerii ale nie w sprzedaży

 

To się tak potocznie nazywa "odwracanie kota ogonem" :blink:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tak ładnie temat się zaczął... :blink: Od gratulacji i zachwytów...Jak to się wszystko w życiu zmienia...

 

Ehh...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie, wydaje mi się, ze dajemy się wciągać w jakieś dziwne gierki, typu rozpoznaj po niewyraźnym zdjeciu co jest co. nie siedzę w tych współczesnych produkcjach, ale odnoszę wrażenie, ze koledzy dobrze się bawią. Nie zdziwiłbym się, gdyby obydwa zdjecia przedstawiały oryginały..

Albo Koledzy pełnia swoją misje edukacyjną i nas tutaj oswiecają, albo nie karmimy trolli

Temat może być jak najbardziej edukacyjny i cenny. Na zasadzie "patrzcie ludzie i się uczcie, zeby nie dac się zrobić w bambuko", natomiast takie zagrywki może i są ciekawe, ale czy edukacyjne? Raczej obliczone na efekt - oto udowodni się koszernym miłosnikom, ze gówno się znają i nie potrafią rozpoznać podróby od oryginału.

Koledzy od replik - dajcie dobre fotki z uwzglednieniem istotnych szczegółów. Inaczej to taka zabawa z podstawówki


Czas, to coś, co mówi, jak długo musimy czekać...

a305ed90f05795c0.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok, wedle zyczenia.

 

IMG_4216copy.jpg

 

IMG_4234copy.jpg

 

Skyland z lewej:

 

IMG_4244copy.jpg

 

Skyland z prawej:

 

IMG_4243copy.jpg

 

Prawy:

 

IMG_4263copy.jpg

 

Lewy:

 

IMG_4264copy.jpg

 

IMG_4277copy.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tu wiecej AP:

 

DSC_0726.jpg

 

DSC_0727.jpg

 

DSC_0729.jpg

 

DSC_0730.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I zegarek za 50 tys usd vs zegarek za 600 usd:

 

rb2ss.jpg

 

rb2ss4.jpg

 

rb2ss5.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę to uspokaja, jeszcze kilka lat zanim repliki będą nie do odróżnienia, obecnie mając wzorzec pod ręką da się to jakoś rozstrzygnąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kurcze, teraz to się zastanawiam czy aby moja 312 to nie fake :blink:;):)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten wątek to jeden wielki FAKE, który moim zdaniem mocno poruszy to forum.

 

 

 

 

 

 

 

 

Pewnie mechanizmy też podrabiają.


rXQHFG4.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja napiszę ponownie

- jak sobie ktoś składa z oryginalnych części zegarek i go to bawi - jego sprawa i jego zabawa ( nic złego )

- jak sobie ktoś składa podróbę i się cieszy ,że zamiast 50000 USD wydał na "AP" 1500 to mi go nawet nie szkoda , śmieszna próba podbudowania własnego ego za małe pieniądze . Ja uznaję zasadę ,że jak mnie na coś nie stać to nie kupuję , i na pewno sobie Bantleya nie złożę w garażu z kradzionych części

- po raz kolejny - nazywanie podrób replikami , reprodukcjami itd to żałosne próby zamaskowania prawdy o tych podróbach i o sobie przy okazji

- zabawa w stylu wkleję zdjęcia i wy się rozpoznawajcie wielcy znawcy , która podróba , a gdzie oryginał a JA TYLKO JEDEN WIELKI JA znam prawdę to jest śmieszne . Weźmy je do ręki , czasem to wymaga otwarcia i wtedy się pobawmy ( ja akurat nie mam watpliwości co do swoich zegarków ,mam pudła i papiery i kupowałem w sklepie ) . Inaczej sę pobawmy , ja wkleję zdjęcia i będę ścigał jednego z drugim jak pieska po parku , ciągle dla zabawy mówiąc "pomyliłeś się , bo to ten oryginał , a udowodnić na podstawie zdjęć nie sposób

 

na koniec wyjdzie na to ,że złodziejskie porady i eksperci lepsi i wogóle miłosnicy zegarków to frajerzy bo przepłacają

no

Ci co kupują auto w salonie to też frajerzy bo lepiej u złodzieja - taniej ?

wkleję dwa zdjęcia mercedesów może , jeden kradziony a drugi z wypadku i nafaszerowany spawaną z byle czego blachą i niech no rozróźni który jest który ..

żałosne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem w stanie uwierzyć, że "forumowa brać rwg" to same aniołki edukujące się wzajemnie, i tworzące, oprócz składaków, świetne podróby dla nauki/samozadowolenia/odsprzedaży jedynie "kolekcjonerom replik".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość gosckmziz

Wreszcie naprawdę ciekawy wątek. Ja również uważam, a podpowiada mi to doświadczenie życiowe i intuicja :blink: ,że ten proceder produkowania "replik" i cała związana z nim otoczka w postaci forum internetowego itd. to de facto przykrywka i dorabianie ideologii dla zamaskowania faktu podrabiania oryginalnych produktów, a co gorsze puszczania ich w obieg. Nie chce mi się wierzyć, że uruchamia sie produkcję zegarka (przecież nie w jednym egzemplarzu!) po to, aby kilkaset czy kilka tysięcy osób (a pewnie o wiele więcej) mogło "sprawdzić" czy jak kupią potem oryginał to będzie im pasował. I tutaj dochodzę do rzeczy która - moim zdaniem - jest najbardziej niepokojąca w tym wszystkim i jak sądzę dlatego budzi spore emocje w niektórych postach, a na pewno u mnie. W wielu zegarkach, weźmy chociażby Breitlinga, bazą są tanie w gruncie rzeczy mechanizmy (mimo wyższego stopnia wykończenia), a cena zegarka uzasadniana jest ceną wytworzenia kopert, bransolet i tarczy. Oczywiście dochodzi do tego spory procent opłaty za nabycie dobra luksusowego, niemniej spora część kosztów to koszt wytworzenia opakowania. Jeżeli zatem można wytworzyć kopertę, bransoletę i tarczę (!) przynajmniej na zdjęciach łudząco podobną do oryginalnych, z tymi wszystkimi szlifami i niuansami jak chociażby w tym Breitlingu (przypuszczam, że bardzo trudna rzecz), dodatkowo wepchnąć do zegarka chociażby 7750 i wycenić to na 1500 zł. i jeszcze zarobić, to ja pytam jak to możliwe, albo inaczej - ile faktycznie kosztuje wytworzenie takiego Breitlinga. AP to trochę co innego - werki to w dużej mierze ręczna i bajkowa robota i wykończenie, ale już koperta, której wytworzenie jest, jak się mówi i pisze, wyjątkowo pracochłonne i wymaga zaplecza osobowego i technicznego całej manufaktury? Oczywiście opieram się tylko na zdjęciach, niemniej już te zdjęcia są zastanawiające. Proceder zdecydowanie potępiam, ale w tym temacie (nie pierwszym już zresztą) nasuwa się chęć wrzucenia kamyczka do ogródka Szacownych Manufaktur a nie ludzi żyjących z przestępczego procederu.

Dodam tylko, że sam - z dalece posuniętej ostrożności - kupuję tylko w polskich salonach świadomie przepłacając. Faktem jednak jest, iż co roku (zwłaszcza ostatnio kupuję rolki) ceny rosną i powoli stają się niewspółmierne do wartości produktu (nie twierdzę, że tak jest z każdą firmą), co powoli staje się nie do zaakceptowania. Dlatego powoli stosuję downgrade i kupuję zegarki ponadczasowe i w miarę podstawowe - gdzie nie czuję niesmaku z powodu ceny. Dla mnie nie ma żadnego uzasadnienia, aby cena nowego Explorera była wyższa (około 2500 zł. - ceny w Polsce jeszcze nie znam) od starego - za wypełnienie środkowych ogniw stalą i dodanie normalnego zapięcia zamiast blaszanej wytłoczki (cena usprawnień mechanizmu - w kontekście masowości produkcji jest pewnie pomijalna). Ostatniej podwyżki cen całości oferty (o ok. 15%) nie chce się nawet komentować.

W ogóle ten wątek daje dużo do myśleniu o tym co jest dobrem luksusowym w obecnych czasach.

A tak żartem to ciekawe jak z kontrolą jakości u twórców "replik". Każdy błąd wykonania to szansa, że potencjalny zainteresowany zwęszy przestępstwo, a więc chyba nie mogą sobie na to pozwolić. Co innego Szacowne Manufaktury, które od dłuższego czasu wypuszczają nierównej szerokości uszy, nierówno nałożone indeksy (wszystko miałem w rolkach), albo przykład VC poruszany przez McIntosha itd. No ale to przecież co innego, bo luksusowy zegarek to przecież "wytwór ludzkich rąk a człowiekowi błąd się zdarza" ;) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja napiszę ponownie

- jak sobie ktoś składa z oryginalnych części zegarek i go to bawi - jego sprawa i jego zabawa ( nic złego )

- jak sobie ktoś składa podróbę i się cieszy ,że zamiast 50000 USD wydał na "AP" 1500 to mi go nawet nie szkoda , śmieszna próba podbudowania własnego ego za małe pieniądze . Ja uznaję zasadę ,że jak mnie na coś nie stać to nie kupuję , i na pewno sobie Bantleya nie złożę w garażu z kradzionych części

- po raz kolejny - nazywanie podrób replikami , reprodukcjami itd to żałosne próby zamaskowania prawdy o tych podróbach i o sobie przy okazji

- zabawa w stylu wkleję zdjęcia i wy się rozpoznawajcie wielcy znawcy , która podróba , a gdzie oryginał a JA TYLKO JEDEN WIELKI JA znam prawdę to jest śmieszne . Weźmy je do ręki , czasem to wymaga otwarcia i wtedy się pobawmy ( ja akurat nie mam watpliwości co do swoich zegarków ,mam pudła i papiery i kupowałem w sklepie ) . Inaczej sę pobawmy , ja wkleję zdjęcia i będę ścigał jednego z drugim jak pieska po parku , ciągle dla zabawy mówiąc "pomyliłeś się , bo to ten oryginał , a udowodnić na podstawie zdjęć nie sposób

 

na koniec wyjdzie na to ,że złodziejskie porady i eksperci lepsi i wogóle miłosnicy zegarków to frajerzy bo przepłacają

no

Ci co kupują auto w salonie to też frajerzy bo lepiej u złodzieja - taniej ?

wkleję dwa zdjęcia mercedesów może , jeden kradziony a drugi z wypadku i nafaszerowany spawaną z byle czego blachą i niech no rozróźni który jest który ..

żałosne

 

Nic dodać nic ująć. Sama prawda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie wciąż intryguje pytanie jakie to zegarki były fejkami i kto wstawiał te zdjęcia.Skoro padł taki zarzut to chyba warto by było sprawę dokończyć i podać konkrety.Bo jeżeli to prawda to nie chciałbym w przyszłości kupić nic od takiego klubowicza.Natomiast jeśli to tylko pomówienie to kiepska zabawa z rzucaniem tego typu oskarżeń i jak dla mnie to się nadaje na bana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja powiem tak.Jesli jest to zegarek na wlasny uzytek,to nie mam nic przeciwko.Powiem wiecej,taki Rolex Daytona ktorego sam robilem powiedzmy przez rok czy dwa sprawilby mi wiecej radosci niz taki ze sklepu.

SQL,fajny pomysl,dopoki ktos nie skorzysta z okazji,zeby to sprzedawac jako oryginaly - a tacy ktosie bankowo sie trafiaja.


Doxa jest " za tania" na ten projekt. Może w przyszłym roku?
- czyli najlepsze kryteria wyboru zegarka forumowego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Janku - to pewne, że nie tylko się zdarzają. Jest ich wielu.

Piotrze - W takich nibybreitlingach sa nibyety. Eufemistycznie nazywane:Asia 7750, Asia unitas itp. "Opakowania" łudząco podobne,a le jednak różnice w jakości widać. Może stali, może szkiełka, może luminova, może warunki produkcji i jej dokładność - to wszystko oznacza, że rzeczywisty koszt u uczciwego producenta nie jest taki sam jak u podrabiających złodziei. Do ceny Braitka trzeba doliczyć uczciwe podatki, dystrybucje, przedstawicielstwa, marże producenta, marże salonu. To niestety podbija cenę, dlatego kupujemy za granicą, przez sieć, aby cześć tych kosztów zminimalizować. Już wtedy widać różnice do ceny katalogowej. Taki bydlaczek podrabiający zegarki - płaci podatek? Jakikolwiek? Płaci za reklamę? Płaci projektantowi? Płaci dystrybutorowi? Zwykle produkuje szmelc i sam go sprzedaje. Masz garażowej roboty, nielegalny pod każdym względem śmieć którego mozna sie tylko wstydzić. Zakup czegoś takiego to takie samo szmaciarstwo jak wyrób tego. Równie dobrze można kupić sobie na bazarku papiery ginekologa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja nadal nie dowiedziałem się od kolegi Sql, jak z jakością montażu takiego składaka, w porównaniu do jakości montażu oryginału wypuszczonego z manufaktury? Bardzo mnie to frapuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość gosckmziz

Myślę Adrian że masz sporo racji co do kosztów końcowych zegarka - faktycznie przestępcy większości z nich nie ponoszą. Czy to do końca uzasadnia aż takie ceny - chyba nie (weźmy np. ML którego opłaca się sprzedawać z regularnym za granicą upustem rzędu 50%), ale to temat na osobną dyskusję. Ja się z tymi kosztami - mimo mojego lekkiego rozgoryczenia - godzę i je ponoszę. Martwi mnie jednak ta "jakość". Z góry zastrzegam że na żywo takich podróbek nie oglądałem, z wyjątkiej jednej kilka lat temu, która mnie zaniepokoiła, delikatnie rzecz ujmując. Być może w AP lub Breitlingu różnicę jakościową widać gołym okiem, niemniej a "Rolex Submariner" którego miałem okazję oglądać 5-6 lat temu jej specjalnie nie widziałem (a kilka rolków już miałem). Pokazał mi go człowiek zastrzegając że to fake (podobno za 900 zł.) jako ciekawostkę. Mimo zastrzeżenia rozpoznałem podróbkę tylko po sposobie w jaki poruszał się sekundnik. Nie płynął ale wyraźnie skakał, bo taka była "jakość" mechanizmu w środku, albo dlatego, że prawdopodobnie był to werk z niższą niż 28800 liczbą wahnięć (o ile pamiętam było to słychać w tykaniu). I to mnie martwi. Powoli przedmioty naszego uwielbienia tracą aurę wyjątkowości. Ustawianie ceny za zegarek, który stosunkowo łatwo podrobić powoli traci rację bytu i właśnie w ten sposób handel podróbami psuje rynek.

Dla każdego kupno drogiego zegarka wiąże się z zaspokajaniem jego emecji, marzeń itp. Dla mnie, poza względami estetycznymi które wciąż są na pierwszym miejscu, równie ważny jest walor rzadkości, wyjątkowości poprzez trudność wykonania i konieczność zaangażowania całego sztabu ludzi i laboratoriów. Oczywisty przykład: wiele osób nie kupuje rolków bo są najczęściej podrabiane. Z drugiej strony wiele osób i tak je kupuje (jak ja), bo zegarek kupuje dla siebie a nie innych, niemniej co raz częściej - godząc się na ostre przepłacanie - zastanawiam się jednak za co ja tak na prawdę płacę, skoro za "grosze" dostępny jest taki sam zegarek. Bo nie oszukujmy się - jeżeli chodzi o werki, to być może obecnie wstawiane są nibyety, ale myślę że podrabianie werków to pieśń niedalekiej przyszłości (pewnie nie repetierów ale tych bardziej zwykłych), albo już się to dzieje. Skoro można i opłaca się angażować w "opakowania" to i w werki można. Nie pamiętam gdzie, ale gdzieś czytałem, że podrobione werki rolka też już funkcjonują (m. in. koła pokryte teflonem), bo przecież wiadomo, że na rynku wtórnym rolka powinno się kupoiwać w asyście zagarmistrza, który go otworzy, bo z zewnątrz podróby i oryginały wyglądają tak samo. Przecież Rolex to tak samo werk jak i widoczna gołym okiem jakość. Gdzieś to wszystko ulatuje.

Sorry, że tylko o tych rolkach ale od pewnego czasu jestem na ich punkcie zakręcony :) .

Gdzie te czasy, gdy zegarek był ręcznie "dłubany" przez jednostkę dla jednostki, strasznie drogi, ale za to jeden na całe życie, z ojca na syna ... ;):) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja nadal nie dowiedziałem się od kolegi Sql, jak z jakością montażu takiego składaka, w porównaniu do jakości montażu oryginału wypuszczonego z manufaktury? Bardzo mnie to frapuje.

 

Jesli chodzi Ci o skladane franken-watche jak np ta moja poprzednia daytona - to przeciez nie jest jakis kosmos - wszystkie czesci uzywasz oryginalne wiec wszystko do siebie pasuje, plug&play. Przeciez to tak naprawde kwestia zalozenia tarczy na mechanizm, nabicia wskazowek (co jest moim zdaniem najtrudniejsze z uwagi na to jak sa to delikatne czesci), zamontowania tego w kopercie i zakrecenia dekla ;)

 

Trzeba uwazac zeby nie dostal sie jakis kurz, zeby wszystko bylo rowno poskladane (z czym moze byc klopot, niestety zegarmistrzowie w Polsce nie sprawiaja wrazenia jakby sie przejmowali takimi "drobnostkami") i tyle.

 

Oczywiscie jak masz juz wszystkie czesci. Bo wczesniej jest sporo zabawy, jak to znalezc, czy to ze soba gra rocznikowo, jakie modyfikacje zrobil w 4030 rolex wzgledem seryjnego el primero 400 itp itd.

 

A w replikach, na ogol jakosc zaskakuje na plus, czasem zdarzaja sie wpadki jak wspomniane drobinki kurzu na tarczy/szkle, czasem zdarza sie problem z mechanizmem, ale od tego jest gwarancja, dostajesz naprawe albo wymiane na nowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[

A w replikach, na ogol jakosc zaskakuje na plus, czasem zdarzaja sie wpadki jak wspomniane drobinki kurzu na tarczy/szkle, czasem zdarza sie problem z mechanizmem, ale od tego jest gwarancja, dostajesz naprawe albo wymiane na nowy.

 

Wow to teraz nawet fakes przychodza z gwarancja ;) , naprawde nie ma powodu zeby kupowac oryginalny zegarek .


Beware the fury of a patient man.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.