Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

renqien

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    2008
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Zawartość dodana przez renqien

  1. No spadło. Musiało. Ruskie zawsze mieli taki rozrzut, że i tak dobrze, że na Berlin te rakiety nie poleciały. Nasze portale internetowe pokrzyczą, zadowolone że wreszcie mają "gorący temat" bo im pandemia wygasła, politycy ze wzmożoną siłą zaczną robić "swoje interesy" zadowoleni, że temat rakiet przykryje ich skutki, trochę co strachliwszych mieszkańców naszego pięknego kraju wyemigruje w obawie, że pójdą "w kamasz", a my i tak jutro, jak codzień, pójdziemy do roboty. Aaaa, no i nasi sojusznicy ze wzmożoną siłą zaczną nas przekonywać o swoim poparciu, po cichu ewakuując swoje placówki dyplomatyczne...
  2. No dobra, Panowie, ale ja tu o pięknych wdrapkach prawdziwych majstrów, a Wy o rzeźnikach Jak ktoś nie chce, to niech powie majstrowi, żeby nie robił. Dla mnie to jak wpis w książce serwisowej, tylko ładniejszy. Czasem to są prawdziwe arcydzieła kaligrafii. W dodatku dowodzą historii zegarka. Samo najsmaczniejsze.
  3. Wiem z pewnych źródeł, że niektórzy już się zbroją
  4. Sreberko: Właśnie odpakowałem i już zastanawiam się, czy robić na błysk, czy jak brąz, patynować Ha! I ma to, co najbardziej lubię w starych zegarkach: Dlaczego zaginął ten piękny obyczaj drapania na deklu?
  5. Kiedyś już pisałem, że te tarcze występowały w kilku dziwnych wariantach i nie sądzę, żeby to była jakaś garażowa produkcja. Co jakiś czas wypływają bądź całe zegarki, bądź same tarcze. To nie jest tylko kwestia wypłowiałej tarczy, bo one, jeśli już płowieją, to nie zmieniają koloru: Właśnie tamta tarcza pokazana przez @Hecke jest klasycznie wypłowiała, ale to rzadkość o tyle, że te tarcze naprawdę nie płowiały. Wygląda, jakby ruscy w pewnym momencie próbowali eksperymentować z lakierem i dziwne twory im zaczęły wychodzić. Możliwe, że to miał być nawet zamierzony efekt. Przecież te zegarki pojawiały się również pod przedziwnymi nazwami, w różnych kopertach. Nie każdy wie, że były również złote koperty i to w kilku wariantach.
  6. Tarcza nieoryginalna, wskazówki również, przyciski wyglądają na chromowane od cywilnej koperty Poljota z jedną koronką, bo są krótsze... Ktoś nieźle wtopił, jeśli tego potworka kupił
  7. renqien

    Nasze nowe nabytki vintage

    Długo, bo cztery lata, szukałem godnego stanu, z oryginalną bransoletą, działającego i wreszcie się udało: Mój rówieśnik
  8. Nie był, bo jest w chromie. Te bransolety do Okeana szły bez napisu. Z napisem były do wersji cywilnych i sądząc po katalogach trafiały też do innych zegarków, nie tylko 3133. Z resztą te bez napisu pewnie też były w innych zegarkach. Za ruskimi nie trafisz.
  9. Grzech było nie wziąć: Poza dwiema minimalnymi skazami na szkiełku nic do zarzucenia nie mam.
  10. Nawet nie chciałem wspominać, żeby Cię nie wkurzać chociaż korciło
  11. Chodzi jak burza! To bardzo dobry werk, zwłaszcza te z początku produkcji. A serwis? To nie problem, trzeba tylko znać właściwych ludzi i mieć ich czym przekupić 😜 A tak serio? To zwykle zegarki zmęczone życiem, bo pamiętaj, że to były zegarki produkowane dla wojska i w większości pracowały w trudnych warunkach, bez serwisu, aż skonały. To, że do tej pory chodzą i da się je naprawić, to tylko świadczy, że są naprawdę dobre i wytrzymałe. Przecież to nawet nie próbowało być szczelne, a mimo to wiele z nich ocalało czystych i nieskorodowanych. Kwestia tylko, że mało jest na naszym podwórku mechaników potrafiących sobie z komplikacją chronografu poradzić i jak jeszcze część "zegarkową" są w stanie ożywić, to na uruchomieniu i regulacji części stopera rozkładają ręce. Ale uwierz mi, że jest mnóstwo werków chronografu dużo trudniejszych do naprawy i dużo gorzej pomyślanych.
  12. Przy okazji, bo znajomemu wysyłałem zdjęcie więc i tu wrzucę. Nie rusek, ale nie mamy chyba wątku z enerdowcami, a w sumie jeden blok demoludów Niby nic specjalnego, taki sobie bezduszny kwarcyk, ale niesamowicie mi się spodobał. Duży i ciężki jak na zegarek z tamtych czasów, piękna opalizująca tarcza i naprawdę na żywo sprawia wrażenie solidnego i drogiego zegarka. To już nie przypomina taniego buksiaka, do jakich przyzwyczaiła Ruhla.
  13. Z musu powędrował na taki "przewlekany" pasek, bo teleskopy ma jakieś dziwne i nie mogę ich ściągnąć, a nie chcę porysować koperty: Trochę rozmiar nie ten, ale na razie nie mam innych teleskopów, a te będą musiały być wycięte, bo inaczej ich nie zdejmę.
  14. Dziś do mnie wrócił i od razu poszedł na łapę. Poljot 3017 na pierwszym jesiennym spacerze po wizycie u @kiniol Dzięki Krzysiek!
  15. A jakeś take ło: Najlepszy jest numer obudowy na deklu Nie mam czym zrobić lepszego zdjęcia, ale numer jest "wydrapany". Widać, że masowa produkcja to to nie była
  16. Całkiem przyjemne bydle na żywo: Sorry, że nie wyczyściłem i jakieś paprochy zasiadły, ale stan jest należyty.
  17. A mówili, że zegarki bez sekundnika to zło, bo taki martwy zegarek to nie zegarek...
  18. Wreszcie! Kiedyś oczy mi się zaświeciły, jak @rk7000 kupił swojego, potem jak go pięknie wyszykował i teraz wreszcie udało mi się taki dorwać: Coś czuję, że jutro będzie w "WASZE ULUBIONE RUSKI, KTÓRE CZASAMI ZAKŁADACIE" złapany gdzieś w drodze do pracy
  19. Uuuaa! Oświecony filozof się trafił... To ja odpadam, nara!
  20. Oj bez przesady, przecież nie trzymam tego zegarka w jakiejś zawilgotniałej stodole. Dawniej zegarki nie były wodoszczelne i jakoś przeżywały kilkadziesiąt lat. Noszone, często nawet w deszczową pogodę. Mam przynajmniej kilkanaście zegarków w których wiatr hula, a chodzą i nic im nie dolega.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.