Jeżeli zegarek jest "Vietnam era" to do tysiaka za ładny stan można dać. Ładny stan w wypadku zegarków wojskowych nie oznacza MINT, a już tym bardziej NOS, bo leżak magazynowy nie jest ciekawy Plasticzane zwykle są ciut tańsze, ale to nie do końca takie oczywiste. Z oryginalnym paskiem, 68 lub ostatecznie 69 rok, dałbym tysiaka. Post Vietnam jest zwykle sporo tańszy i ja kupuję w granicach 600-700zł zależnie od stanu i kompletacji. Znów, plastikowy będzie ciut tańszy, ale jeśli jesteś w stanie, na przykład, udokumentować jakoś jego historię, gdzie był używany i przez kogo, to wartość może wzrosnąć.
Najciekawsze są te, które mają jakieś prywatne dopiski na deklu, bo wtedy można w jakiś sposób dochodzić historii zegarka:
To jeden z moich, powojenny ale z prywatną inskrypcją, po wojskach amerykańskich stacjonujących w Europie, najprawdopodobniej w RFN.
Czyli de facto też wojna, tylko zimna