@MasterMind nie zrozum mnie źle, nie krytykuję. Za mało wiem, żeby móc oceniać. Po prostu uważam, że jeśli jest możliwość zabezpieczenia dzieciaka, to jako rodzic z tej okazji bym skorzystał. Bo o jakim medycznym punkcie widzenia mówimy? Nie ma medycznego punktu widzenia, bo nie wiemy, jakie powikłania w dłuższej perspektywie spowoduje przechorowanie COVID przez dziecko. Może nic się nie wydarzy, a może pozostaną uszkodzenia płuc czy czegoś innego. Wiesz to? Bo ja nie. Jeśli jest szansa, że szczepienie choć trochę zwiększy odporność lub chociaż pozwoli łagodniej przejść infekcję i zmniejszyć długotrwałe powikłania, to ja bym z tej szansy korzystał.
Gadałem już dość dawno temu z pulmonologiem, który stwierdził, że COVID odbije nam się czkawką za jakiś czas, gdy ludzie w wieku 40 lat będą mieli płuca schorowanych staruszków. Twierdził, że nawet łagodne przechorowanie pozostawia spore straty w płucach. Cóż, podobno przechorowanie po szczepionce zmniejsza straty poczynione w organizmie w stosunku do tych bez szczepienia. Czy tak jest, nie wiem i pewnie żaden lekarz tego tak naprawdę nie wie, dowiemy się tego dopiero za kilka/naście lat.