Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here
kotylozaur

Właśnie obejrzałem film...

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, beniowski napisał(-a):

Pierwsza seria ok (choć aktor grający pierwszoplanową rolę jest idealnym przykładem definicji "aktorskie drewno"  😁); drugiej serii nie oglądałem (tam jest już bodajże nowy aktor).

 

Co do pierwszej serii - nic dodać nic ująć.

Co do drugiej - nie masz czego żałować. Druga już znacznie słabsza.

 

Na Amazonie jeszcze jeden ciekawy serial sci-fi mi się przypomniał. Peryferal.

Dobry. Nawet bardzo dobry. Na razie jest tylko jedna seria. Moim zdaniem warto poświęcić czas. Sam pomysł intrygi już się wcześniej pojawiał w innych produkcjach, ale wykonanie jest naprawdę bardzo przekonujące. Mnie wciągnęło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co do "Altered carbon" to pierwsza super, gra aktora wg mnie całkiem ok, dlatego w drugim sezonie było "dziwnie". Z seriali "West World" - dawno temu oglądałem ale jeden z niewielu seriali, który gdybym miał czas - z chęcią obejrzał bym jeszcze raz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Carnival Row na Amazonie. Zaczęliśmy oglądać bo miał niezłe oceny, pierwsze 3-4 odcinki były ok, wprowadzenie do wykreowanego świata, przedstawienie postaci, bez większych wodotrysków. Ale jak już potem odpalił, to hoho, bardzo polecam. Dwa sezony, 8 i 10 odcinków, po godzinie każdy. Historia zamknięta, więcej nie będzie i dobrze, że nie próbują tego doić i rozwlekać bardziej. Z czystym sumieniem polecam :) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
22 godziny temu, TomcioMiki napisał(-a):

"The Expanse" oglądał ktoś to 🤔🤔🤔

Najlepszy serial SF ostatniej dekady.

Pomimo tego, że 4 sezon jest zdecydowanie słabszy.

Ale należy chwalić za: pomysł, scenariusz, montaż, sposób prowadzenia narracji, brak nachalnej łopatologii i efekty.

Ale najbardziej mnie urzekło, że taki kierunek ewolucji ludzkości jest bardzo prawdopodobny.

 

Co do "Modyfikowanego węgla" ( Altered carbon) polecam pierwowzór literacki.

Inne zakończenie, świetne pisarstwo.

I dostaje się jeszcze dwie części.

A to jak kręci czytelnikiem autor w "Zbudzonych furiach" zasługuje na duże uznanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten Altered carbon jednak mi do gustu nie przypadł. Expanse, zgadzam się całkowicie z przedmówcą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobre SF zawsze chętnie :D jest pozycja do rozpoczęcia może. Jak ktoś lubi SF to Fundacja też niczego sobie:

 

Fundacja (Serial TV 2021- ) - Filmweb

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MV5BZDlkZmRlYTctNGJmNy00MjVkLThjZDQtMWY5Zjg2NjlhZDZkXkEyXkFqcGdeQXVyMDM2NDM2MQ@@._V1_.thumb.jpg.92409d456e5990912d75b8d285951abb.jpg

 

 

American Fiction - ciekawy i inteligentny film. Z jednej strony klasyczny dramat o powrocie do rodzinnych stron, jakich były dziesiątki albo nawet setki, z drugiej strony zupełnie nowy temat i problem, którego dotychczas prawdopodobnie w żadnym znaczącym filmie nie poruszano; więcej nie piszę, aby nie spoilować. Wyszło bardzo ciekawie, zgrabnie, miejscami śmiesznie. Zdecydowanie warto. 8+/10

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
11 godzin temu, Ceteth napisał(-a):

Carnival Row na Amazonie. Zaczęliśmy oglądać bo miał niezłe oceny, pierwsze 3-4 odcinki były ok, wprowadzenie do wykreowanego świata, przedstawienie postaci, bez większych wodotrysków. Ale jak już potem odpalił, to hoho, bardzo polecam. Dwa sezony, 8 i 10 odcinków, po godzinie każdy. Historia zamknięta, więcej nie będzie i dobrze, że nie próbują tego doić i rozwlekać bardziej. Z czystym sumieniem polecam :) 

Pozwolę sobie na własną ocenę "Carnival row".

 

Nie jest to serial wybitny, wytyczający nowy szlak, ale .....

 

Mało jest seriali osadzonych w realiach fantasy,

więc warto mu  dać szansę.

 

Jest to serial mający swój sens, tempo, historię zatopioną w przeszłości

i prowadzącą widza w interesujący sposób,

więc warto dać mu szansę.

 

Jest to serial lepszy niż ostatni sezon "Gry o tron",

bardziej dojrzały niż "Kość i cień",

i o niebo lepszy od "Pierścieni władzy",

więc warto dać mu szansę.

 

Podobało mi się, że wplata elementy steam punku,

i zalatuje wiktoriańską atmosferą,

więc warto dać mu szansę.

 

Serial przypomniał mi, że Orlando Bloom nadal żyje!

I jest niezłym aktorem.

Przyznaję, że chłop pomaga serialowi i dodaje mu wiarygodności.

 

Cenię, że jest to historia oryginalna,

a nie następny klon władcy pierścieni,

więc warto dać mu szansę.

 

Gdyby budżet był większy, to i rozgłos byłby szerszy.

 

No i oczy głównej bohaterki!

EEEEEEh!

Znów być młodym ...

 

Edytowane przez AspirantS

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
 
Historia jest ta sama, ale nowa wersja jest dużo dokładniejsza, surowsza. Dzień po dniu, ofiara po ofierze, przechodzimy całą historię. Dużo lepszy i wart obejrzenia, nawet jak się zna starą wersję.
Właśnie obejrzałem. Hmm, daje do myślenia, o sobie... Obraz nieamerykański, to duża zaleta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

''The Killing'' obejrzałem tylko 1 sezon i stop. Nie ma sensu dalej brnąć. W ogóle mnie nie wciągnął.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

FD.jpg


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, Autor1984 napisał(-a):

FD.jpg

😁😁😁

7869875.3.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, TomcioMiki napisał(-a):

😁😁😁

7869875.3.jpg

 


"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Lincoln Six Echo napisał(-a):

427899875_365743106393263_8632128539281959638_n.jpg.1af065c74848c56d672af3ef805f4b0b.jpg

Łoo jaka banda 😄😄😄

7 godzin temu, Lincoln Six Echo napisał(-a):

427899875_365743106393263_8632128539281959638_n.jpg.1af065c74848c56d672af3ef805f4b0b.jpg

Kirsten Dunst 😄😄😄

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, Autor1984 napisał(-a):

FD.jpg

Genialny film, i znowu robi się aktualny...

 

 

29 minut temu, TomcioMiki napisał(-a):

Łoo jaka banda 😄😄😄

Kirsten Dunst 😄😄😄

Taa, z tyłu Pedro Gonzalez a tych pozostałych czterech gości to pewnie łowcy autografów

Newsweek-Falling-Down.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
Godzinę temu, Bugs napisał(-a):

Genialny film, i znowu robi się aktualny...

 

 

Taa, z tyłu Pedro Gonzalez a tych pozostałych czterech gości to pewnie łowcy autografów

Newsweek-Falling-Down.jpg

Świetna rola Douglasa "Poproszę śniadanie" :D

Dodam, że w tej scenie miał na nadgarstku Lorusa.

Edytowane przez Autor1984

"Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje." Marek Aureliusz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 4.02.2024 o 14:49, bober5264 napisał(-a):

Artystyczne kino, zdecydowanie nie dla każdego.
Ciekawa fabuła, dość kontrowersyjna.
Aktorsko - rewelacja, scenograficznie - majstersztyk. Operatorsko - doskonały.
Spokojnie 8/101684118ee5be9d777926e8bb8083b3e8.jpg

Wysłane z mojego SM-S921B przy użyciu Tapatalka
 

 

W dniu 4.02.2024 o 16:34, Perpetuum Mobile napisał(-a):

Kilka moich przemyśleń o ostatnio obejrzanych filmach:

 

 

 

1. Barbie. W sumie OK, ale im dłużej oglądałem tym bardziej mnie nudził. Początek to jeszcze trochę śmiesznych gagów i zabaw stereotypami związanymi z Barbie a potem, z czasem, coraz więcej wydumanych psychologicznych analiz do niczego nie prowadzących. Pozycja raczej dla miłośników socjologicznych dysput niż kina.

 

 

 

2. Gad (Netflix). Trochę się obawiałem, że będzie przydługi i smętny, ale to świetny kawał thrillera. Benicio del Toro jak zawsze magnetyczny a sama fabuła lekko zagmatwana ale spójna i przekonująca. Niezwykła jest w tym filmie muzyka a właściwie dźwięk. Dźwięki są bardzo głośne, budują atmosferę niepokoju. Muzyka i dźwięk grają w tym filmie pierwszoplanowe role. W ogóle reżyser potrafi świetnie budować atmosferę i pewnie jeszcze o niejednym jego thrillerze usłyszymy. Jeden z nielicznych filmów, przy którym moja żona nie zasnęła. Polecam.

 

 

 

3. Asteroid City (Showtime) - Przedziwne i zakręcone kino w stylu braci Cohen nawiązujące mocno do "Bliskich spotkań trzeciego stopnia" i z prawdziwie gwiazdorską obsadą. Kto lubi twórczość braci Cohen, ten będzie zachwycony.

 

 

 

4. Rebel Moon (Netfilx). Film dla młodszych nastolatków. Jestem pełen podziwu jak w dwóch godzinach można było upchnąć tak wiele stereotypów i klisz i doprawić to piramidą logicznych bzdur. Chciałbym napisać, że to coś dla miłośników Sci-Fi, ale chyba tylko tych przed 12 rokiem życia. Generalnie kalka ze słabych, masowych produkcji Disneya osadzonych w uniwersum "Gwiezdnych Wojen". Dla mnie trochę strata czasu.

 

 

 

5. Halo (Showtime). Serial Sci-Fi oparty na grze komputerowej. Na wstępie brzmi słabo. I tutaj pozytywne zaskoczenie. Fabuła jest całkiem intrygująca i sensowna a akcja wciąga. Bohaterowie mają sens i swoje motywacje a całe uniwersum jest dość spójne. Mnie ten serial przypomina mocno „Expanse” z Amazona. Jak ktoś lubi fantastykę, to jest duża szansa, że mu się spodoba. W lutym wchodzi na ekrany sezon drugi.

 

 

6. Champions (Showtime). Komedyjka z Woody Harrolsonem o trenerze trenującym drużynę niepełnosprawnych umysłowo koszykarzy. Do zapomnienia. Lubię Woody’ego więc obejrzałem, ale to kopia wielu tego typu filmów i to wcale nie najlepsza.

 

 

 

7. 10 x 10 (Showtime). Całkiem sprawnie i przekonująco opowiedziany thriller. W sumie wart obejrzenia, choć zapewne nie zapadnie w pamięć.

 

 

8. Lioness (Showtime). Zapowiada się nieźle, ale potem skręca w stronę klasyków szpiegowsko-wojskowych i niewiele się różni od innych podobnych filmów. Do Homeland dużo mu jednak moim zdaniem brakuje. Z przykrością ogląda się Nicole Kidman, która po operacjach plastycznych ma teraz tylko jeden wyraz twarzy i jest to wyraz bardzo nienaturalny. Ona już niestety nie powinna grać w filmach, bo do tego potrzebna jest sprawna mimika, a tę chirurdzy plastyczni jej już odebrali. Szkoda

 

 

9. Reacher – drugi sezon (Amazon). Podobnie jak powyżej. Zaczyna się całkiem dobrze i intrygująco, ale potem zaczyna wpadać w koleiny schematów i kompletnych nieprawdopodobieństw. Obejrzałem do końca, ale ostatnie odcinki już trochę siłą woli.

 

 

10. Boys (Amazon). Zaskakująco dobry serial (5 sezonów) w świecie superbohaterów. Zupełnie nie dla dzieci, ale dla dorosłych. Brutalny, dosadny i pokazujący, że supermoce lub posiadana władza, zawsze budzą w ludziach to co najgorsze. Polecam.

 

 

11. Mayor of Kingston (dwa sezony). Bardzo dobry serial na Showtime z Jeremy Reinerem w roli głównej. Troczę przesadzony, trochę wszystkiego za dużo ale i tak ogląda się bardzo dobrze. Coś dla miłośników seriali Ozark, Breaking Bad, Synowie Anarchii. Zagmatwane relacje, dużo brutalności, polityka w przestępczym półświatku i ta mieszanka mocno wciąga. Polecam.

 

 

12. Moon. Za darmo na YouTube. Całkiem dobre kino Sci-Fi. Film nisko budżetowy, ale historia ciekawa. W roli drugoplanowej Kevin Spacey (a właściwie jego głos). Film powoli się rozkręca, ale w przeciwieństwie do wielu innych, opisanych powyżej tytułów, końcówka jest lepsza niż początek.

 

 

Rozpisałem się mocno. Jeżeli macie swoje komentarze i własne spostrzeżenia co do tych pozycji, to piszcie śmiało.

 

 

 

 

Przez ostatnie 1,5 roku nie obejrzałem tyle co Ty tutaj wymieniasz :) 

 

W dniu 4.02.2024 o 22:20, tofiks_th napisał(-a):

Przyłącze się do za chwytów nad Biednymi istotami oraz Yellowstone, których 5 sezonów wyciągnęliśmy z małżonką w 2 tygodnie. Niestety na netflixie tylko 2 sezony, a potem meczylismy kolejne na telefonie na Skyshow. Za ciosem idzie 1883, choć współczesne czasy rodu Dattonow łatwiej się ogląda. 

 

W dniu 4.02.2024 o 23:10, Valygaar napisał(-a):

A BABYLON... no cóż, wspominam niesamowice. Film mnie wbił w fotel. Airbusa A380. Ze szklanką J.D. podawana przez przemiła stewardesę z Lufthansy zapoczatkował mi bardzo udane wakacje w zeszłym roku ;) Więc mam też senstymentalne skojarzenia.

 

Przyłączam się i ja...rewelacyjne kino, które nie przez każdego może być pomyślnie strawione 

To jak ta historia jest opowiedzialna wizualnie to jest jakiś kosmos

 


"Muzyka po milczeniu najlepiej wyraża to co niewyobrażalne" Aldous Huxley (1894 - 1963)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 16.02.2024 o 11:56, bartekfm napisał(-a):

MV5BZDlkZmRlYTctNGJmNy00MjVkLThjZDQtMWY5Zjg2NjlhZDZkXkEyXkFqcGdeQXVyMDM2NDM2MQ@@._V1_.thumb.jpg.92409d456e5990912d75b8d285951abb.jpg

 

 

American Fiction - ciekawy i inteligentny film. Z jednej strony klasyczny dramat o powrocie do rodzinnych stron, jakich były dziesiątki albo nawet setki, z drugiej strony zupełnie nowy temat i problem, którego dotychczas prawdopodobnie w żadnym znaczącym filmie nie poruszano; więcej nie piszę, aby nie spoilować. Wyszło bardzo ciekawie, zgrabnie, miejscami śmiesznie. Zdecydowanie warto. 8+/10

 

 

Tez mi sie podobal, cos mi sie wydaje, ze bedzie Oskar :) 


Sprzedam: De Bethune DB25WS1, Richard Mille RM11-03 Titanium, PP 5980/1A

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, pisar napisał(-a):

Przez ostatnie 1,5 roku nie obejrzałem tyle co Ty tutaj wymieniasz :) 

 

To jest sprawa "etapu życiowego". Był taki czas, że oglądałem dużo. Potem był taki czas, że oglądałem bardzo niewiele. A teraz jest znowu taki czas, że mam czas na filmy 😉

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, SzefSzefow napisał(-a):

 

 

Tez mi sie podobal, cos mi sie wydaje, ze bedzie Oskar :) 

 

Póki co jest BAFTA za najlepszy adoptowany scenariusz, w pełni zasłużona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Ja wczoraj byłem w kinie na “Past lives” - melancholijny, spokojny film, w którym niby nic się nie dzieje, a tak naprawdę dzieje się bardzo dużo. Naprawdę dobre kino. No i byłem w kinie studyjnym po bardzo długiej przerwie. Nie cierpię bowiem multipleksów serdecznie. A tu? Wchodzę, film się zaczyna - żadnych reklam, dwa zwiastuny i seans. I do tego cisza na sali. Żadnego chrumkania, ciumkania, sprawdzania telefonów co pięć minut itp. Co za przyjemność. Muszę jednak oddać cześć włoskim multipleksom, bo tutaj, nawet na hitowych filmach, reklamy trwają jakieś pięć minut. W Polsce czasem z reklam robił się drugi seans. 

Edytowane przez beniowski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, beniowski napisał(-a):

Ja wczoraj byłem w kinie na “Past lives” - melancholijny, spokojny film, w którym niby nic się nie dzieje, a tak naprawdę dzieje się bardzo dużo. Naprawdę dobre kino. No i byłem w kinie studyjnym po bardzo długiej przerwie. Nie cierpię bowiem multipleksów serdecznie. A tu? Wchodzę, film się zaczyna - żadnych reklam, dwa zwiastuny i seans. I do tego cisza na sali. Żadnego chrumkania, ciumkania, sprawdzania telefonów co pięć minut itp. Co za przyjemność. Muszę jednak oddać cześć włoskim multipleksom, bo tutaj, nawet na hitowych hitach, reklamy trwają jakieś pięć minut. W Polsce czasem z reklam robił się drugi seans. 

 

Widziałem ten film kilka miesięcy temu i też mi się dosyć podobał. Uruchamia w widzu wspomnienia o dawnych zauroczeniach :)

Natomiast ja obejrzałem fiński film "Opadające liście". Bohaterowie to robotnik-alkoholik i wycofana kobieta zwolniona z pracy w markecie. Nie mówią za dużo, wszyscy są ogólnie przygnębieni, ale jednak nie do końca. Fajną sceną jest radosny klubowy występ damskiego duetu :)

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, beniowski napisał(-a):

Ja wczoraj byłem w kinie na “Past lives” - melancholijny, spokojny film, w którym niby nic się nie dzieje, a tak naprawdę dzieje się bardzo dużo. Naprawdę dobre kino. No i byłem w kinie studyjnym po bardzo długiej przerwie. Nie cierpię bowiem multipleksów serdecznie. A tu? Wchodzę, film się zaczyna - żadnych reklam, dwa zwiastuny i seans. I do tego cisza na sali. Żadnego chrumkania, ciumkania, sprawdzania telefonów co pięć minut itp. Co za przyjemność. Muszę jednak oddać cześć włoskim multipleksom, bo tutaj, nawet na hitowych filmach, reklamy trwają jakieś pięć minut. W Polsce czasem z reklam robił się drugi seans. 

 

Wystarczy po prostu przychodzić 20 min po wyznaczonej godzinie i masz Włochy w Polsce :) 


"Muzyka po milczeniu najlepiej wyraża to co niewyobrażalne" Aldous Huxley (1894 - 1963)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.