Jeszcze raz bardzo dziękuję za pożyczenie zegarka i zaufanie. Czemu piszę o zaufaniu? Otóż z Łukaszem widzieliśmy się wcześniej raz - jak wahałem się między Dżografikiem a Chroni poprosiłem Łukasza o spotkanie i pokazanie zegarka. Spiknęliśmy się w knajpie, zjedliśmy obiadek, pogadaliśmy, obejrzałem zegarek.
Po jakimś czasie wpadłem na pomysł nakręcenia tego filmu. Poprosiłem o użyczenie zegarka i ze strony użyczającego nie było nawet dyskusji. Coś co mnie zdziwiło najmocniej to właśnie zaufanie, o którym wspomniałem. Lukebor zna mój nr telefonu i wie mniej więcej w jakich okolicach mieszkam, ale nie dokładnie ;). Nie zna chyba nawet mojego nazwiska :). Tymczasem na pytanie "co Ci dać w zastaw" usłyszałem chyba szyderczy śmiech - i tak dostałem na parę dni bez niczego zegar za prawie sto koła.
Fajnie, że wśród naszego towarzystwa jest jeszcze czasem wiary w ludzkość i odrobina szacunku dla drugiego człowieka. Wiem w jak dziwnym świecie żyjemy, jednak czasem trzeba wierzyć w dobro, jestem o tym przekonany.
Miałem na tym forum już wiele tego przykładów - czy w momencie kupowania dla kogoś zegarków, czy np wysyłania mojego do obejrzenia czy się podoba...
Może to trochę naiwne, może to głupie wynurzenie pod wpływem butelki Grand Cru, które przypadkiem trafiło w moje ręce, ale jakoś tak chciało mi się podzielić z Wami odczuciami z tej chwili.