O, jaki ciekawy tekst. Zawsze doceniam kiedy ktoś podejmuje wysiłek podzielenia się fragmentem swojej zegarkowej drogi i chciałbym, żeby takich wpisów było więcej.
Bardzo fajna historia „miłości od pierwszego wejrzenia”, która - mimo wzlotów i upadków - trwa i ma przed sobą przyszłość.
„Chronometr” to klasa dokładności mechanizmu. Nie ma to nic wspólnego z zastosowaną komplikacją i wyglądem tarczy zegarka, który - jak prawidłowo wzmiankowałeś w paru innych miejscach - jest chronografem.
Poniżej odniosę się do paru fragmentów dotyczących historii serwisowej.
1. Każde z tych dwóch działań mogłoby wykończyć mechanizm, niezależnie od producenta. Chronografy pod względem funkcji przycisków dzielą się na zwykłe i flyback. Tylko typ flyback pozwala na jednoczesne zatrzymanie i wyzerowanie chronografu tym samym przyciskiem. W każdym innym chronografie to początek drogi do serwisu.
Jazda rowerem generuje wstrząsy, do których większość zegarków (poza np. G-Shockiem) nie jest przystosowana.
2. O problemach z serwisami napisano gigabajty, również na tym Forum, w tym o SWG przy Marynarskiej. To, że wykonali wszystkie opisane czynności nie znaczy, że dokładnie przetestowali mechanizm po serwisie. Podejrzewam, że raczej się nie przyłożyli do tego drugiego etapu, i nie byłby to pierwszy raz.
3. Wariant a) jest możliwy, to się zdarza. Mógłbyś wyeliminować b) gdybyś sam sprawdził przy odbiorze, a tak, to faktycznie nie wiadomo. Miałeś szczęście, że zalany mechanizm wkrótce się zatrzymał. Gdybyś go wtedy szybko nie oddał do serwisu, wilgoć zapewne spowodowałaby nieodwracalne szkody.
Wiele radości z dalszego użytkowania PO!