zdjęcie z wczoraj, ale nosiłem go i dziś... dla mnie smutne. zegarek wesoły (a raczej śmieszny), kotek też wesoły, ale więcej na tym cudzie japońskiej motoryzacji nie posiedzi, bo wspaniały pojazd poszedł na zgniecenie, po 23 latach w rodzinie. sentymentalny jestem, nie poradzę.
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.