Zgodnie z planem, kolejny dzień Vratka, na kolejnym pasku. Na pierwszy rzut oka całkiem fajnie: ale wcale nie jest dobrze. Pasek jest gruby. Bardzo gruby i do tego bardzo sztywny. A to powoduje problemy. Po pierwsze, pomimo teleskopów „quick-release” trudno było go założyć na zegarek. Był za gruby jak na długość uszu w zegarku i zakładałem trochę siłowo, a teraz pasek ociera się o kopertę pomiędzy uszami. Drugi problem, też związany z grubością i sztywnością paska widać na zdjęciu poniżej. Bardzo trudno było go nagiąć do przełożenia przez pierwszą szlufkę a po trzech założeniach po prostu się w miejscu zgięcia rozwarstwił. Podobne rozwarstwienie jest zresztą widoczne w innym miejscu, które wcale nie poddawane jest zginaniu: Do tego pasek jest słabo wykończony i ma coś na podobieństwo nadlewek: Jak dodam to tego, że kolor jest inny niż w ofercie (miał być błękitny a jest szary), to jest to pierwszy chyba pasek z Chin, którego nie polecam.