Będąc przez tydzień w Wiedniu udało mi się przymierzyć sporo ciekawych zegarków, ale z racji, że to wątek Rolexa to pokażę tutaj tylko Rolexy, Miałem okazję założyć na nadgarstek wszystkie generacje Submarinera, począwszy od pierwszej, aż do poprzedniej generacji i uważam, że aktualna oraz poprzednia generacja są zdecydowanie najgorsze, jeśli chodzi o komfort i ogólne odczucia wizualne, przy czym pierwsze miejsce (tj. najgorsze) ląduje w ref. 116610 oraz ich pochodnych. Tylko proszę mnie od razu nie atakować - nie mam na celu obrażać tutaj tych zegarków ani ich właścicieli, a mówię jedynie o swojej prywatnej opinii, odnoszącej się też do mojego gustu i nadgarstka, u Was może być przecież zupełnie inaczej. Na drugim miejscu w moim rankingu daję swoją referencję 126610ln, także staram się być obiektywny.
Absolutnie zakochałem się w 14060m 2-linerze, chociaż 4-liner z rehautem ROLEXROLEX też jest wyjątkowy. Komfort, grubość zegarka, przyleganie bransolety... wow! Hollow endlinks zupełnie nie przeszkadzają, ponieważ zegarek jest po prostu przyklejony do ręki i nic nie trzeszczy wbrew ogólnej opinii. Aluminiowy bezel zjada swoim urokiem ten ceramiczny, no i ten mniejszy rozmiar.. Wzór i klasyka zegarka typu diver/tool watch - szkoda, że od tego odeszli i raczej nie wrócą..
Poniżej między innymi Daytona ref. 6265 (co ciekawe - na jubilee!), Submarinery: 1680, 16800, 14060m, 16610 oraz 126610. Niestety światło było fatalne i zamiast skupiać się na ładnych zdjęciach skupiałem się na tym, aby każdy z nich potrzymać przynajmniej kilka minut na nadgarstku.