Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
News will be here

Ranking


Popularna zawartość

Wyświetla najczęściej polubioną zawartość w 05/09/20 uwzględniając wszystkie działy

  1. 3 polubienia
  2. 3 polubienia
    Na szczęście ani fb ani insta nie może nawet zbliżyć się do Forum jeśli chodzi o bazę wiedzy więc nowe media to tylko coś innego, ciekawego ale raczej na szybkie wejście z telefonu niż poszukiwania wiedzy. Forum tworzą użytkownicy więc jest takie jak ludzie którzy tu zaglądają Oczekujemy, że ktoś coś podpowie, doradzi itd tylko co sami dajemy z siebie? To już niech każdy sobie sam odpowie. Na szczęście możemy być dumnie z tego co tutaj mamy - poszukajcie gdzie indziej artykułu o Penzie lub o zegarka chce z carskiej Rosji - ciekaw jestem czy coś choć zbliżone go do tego co przedstawił Przemek uda się gdzieś znaleźć
  3. 2 polubienia
  4. 2 polubienia
    To jeszcze zdążysz jutro zagłosować [emoji846]
  5. 2 polubienia
  6. 2 polubienia
    Taka mała rzecz, a cieszy [emoji12][emoji7]
  7. 2 polubienia
    Ale mam lenia ostatnio [emoji57] nie chce mi się robić żadnych nowych brązów [emoji3525] Sent from my iPhone using Tapatalk
  8. 2 polubienia
  9. 2 polubienia
    Jakby nawiązując jeszcze do powyższego. Steinhart obecnie sprzedaje około 25 000 - 30 000 zegarków rocznie, to nie jest mało. Pomyślcie proszę logicznie, czy Swatch Group nie posłał by Guntera Steinharta do sądu, a potem na zieloną trawę, gdyby faktycznie nie było tam mechanizmów od nich ? Legalnie działający podmiot w państwie europejskim, płacący podatki, zatrudniający ludzi, mający siedzibę, nie ukrywający się, ogłasza wszem i wobec, że używa mechanizmów jednego z większych ich producentów, potem wsadza chińskie klony i nie ponosi za to odpowiedzialności ? Gwarantuje, że zegarki są zgodne z opisami. Znam Guntera osobiście od kilku ładnych lat, znam jego podejście do tematu produkcji zegarków. Nie zależy mu na maksymalizacji zysku. Ta firma powstała właśnie dlatego aby udowadniać, że można mieć bardzo dobre zegarki, bez windowania cen, to jest jego dewiza. Gunter żyje spokojnie, stać go na wiele rzeczy, może spokojnie pograć w golfa, co bardzo lubi, zjeść dobrą kolację, napić się dobrego wina To mu starczy. Do tego jest bardzo szczęśliwy z faktu, że daje pracę innym, daje też możliwość zarabiania takim osobom jak ja. Jest naprawdę spełnionym człowiekiem, który nie musi nikogo oszukiwać. Naprawdę polecam wizytę w Augsburgu, Gunter jest otwarty na Klientów, osobiście z nimi rozmawia, prezentuje zegarki. Po co miałby kogokolwiek oszukiwać ? Tyle w temacie. Łukasz
  10. 2 polubienia
  11. 2 polubienia
    Klasyka stylizowana na wczesne lata 70
  12. 2 polubienia
  13. 2 polubienia
    Gdzieś już to na tym forum pisałem, że dotychczasowa formuła obumiera, bo jest przestarzała. Dotyczy to niestety większości for (tfu, jakie paskudne słowo, jak to odmieniać?) i jeśli administratorzy szybko się nie obudzą, to wkrótce ostatni zgasi światło. Zmienił się nieco profil użytkowników. Są młodsi, bardziej nowocześni, szybcy i niecierpliwi oraz bardziej "leniwi". Nie chce im się lub nie mają czasu na rejestrowanie się, szukanie, dokształcanie. Chcą wejść, zapytać, dostać odpowiedź i nigdy nie wrócić. Dlatego formuła Q&A staje się jakąś alternatywą dla tradycyjnej formy forum. Uruchomiliśmy "chatbox" (wozak: węęęgiel przywiezłeeeem! koń: taaa, ty przywiezłeś...) ale niestety, jest jako dodatkowa zakładka, pisany "czatbox" więc żaden google go porządnie nie zindeksuje, z resztą pewnie nawet nie jest podpięty pod przeszukiwanie. Zamiast dać go w płynącym okienku albo zakotwiczonej szufladce z boku okna głównego, ktoś wywalił go gdzieś w kosmos i nazwał bez sensu. Co to jest czatbox? Może jeszcze chatboks? Albo piszemy po polsku "czatboks" bo jesteśmy bardziej polscy od Papierza Polaka, albo normalnie, jak każdy cywilizowany afroamerykanin, "chatbox". W każdym razie ten czat może być jakąś namiastką właśnie formuły Q&A. Jeszcze tylko podzieliłbym go na dwa, trzy pokoje tematyczne, żeby był mniejszy burdel. Z niego można by kierować usera na konkretny temat forum, gdzie znalazłby pomoc w trudniejszej sprawie, a w prostych pytaniach dać odpowiedź w samym czacie. Niestety, tak to już jest, że internet ewoluuje, a my razem z nim. Albo popłyniemy z nurtem, albo się utopimy. Jest tu na forum olbrzymia baza wiedzy, spore grono fachowców ale nowy, młody użytkownik nie ma jak i nie umie do tego dotrzeć albo mu się po prostu nie chce. Jeśli admini chcą utrzymać się na wodzie, muszą młodemu starzem użytkownikowi to ułatwić. Jak? Obserwując rynek i kradnąc pomysły najlepszych. Chociażby problem rejestracji. Po grzyb to komu w dobie FB, insta, nie wiem, może nawet tindera ? Jestem na FB, to jestem na forum, tak to powinno działać. Bez zbędnego klikania, pisania itp.
  14. 1 polubienie
    Na początek krótkie wprowadzenie w historię i powody, które skierowały komunistów do Ameryki. Najwyższa Rada Gospodarcza, powołana do życia 15 grudnia 1917 roku, w czerwcu 1918 roku zrezygnowała po przegłosowaniu!!! Lenina z państwowego kapitalizmu na rzecz komunizmu wojennego. Po 30 Miesiącach od wprowadzenia komunizmu wojennego gospodarka radziecka uległa całkowitemu załamaniu. Produkcja przemysłowa praktycznie upadła, ponieważ obniżyła się PIĘCIOKROTNIE. Produkcja rolna z powodu braku artykułów przemysłowych obniżyła się o 40%, panował głód, hiperinflacja wynosiła 200%, pieniądz nic nie znaczył, co spowodowało cofnięcie się do handlu wymiennego. „Czerwony terror”, epidemie i zbrodnie wojenne dziesiątkowały społeczeństwo. Wykształceni Rosjanie, których nie zamordowano, masowo uciekali z kraju. Nieustające bunty chłopskie i strajki robotnicze krwawo tłumiono przez Czeka – władza wymykała się z rąk bolszewików. 21 marca 1921 r. X Zjazd Rosyjskiej Partii Komunistycznej (bolszewików) zaowocował utworzeniem popieranej przez Lenina doktryny polityki gospodarczej Rosji Radzieckiej i później ZSRR o nazwie Nowaja ekonomiczeskaja polityka (nowa polityka ekonomiczna) w skrócie NEP. Oficjalnie podano, iż powodem jej utworzenia była słaba sytuacja Rosji po upadku Cesarstwa Rosyjskiego, co nowemu państwu bardzo utrudniało budowę socjalizmu Wprowadzenie NEPu zaowocowało wzrostem gospodarki przemysłowej, co m.in. wpłynęło na zwiększone zapotrzebowanie na precyzyjne urządzenia pomiarowe, które do tej pory zaspokajał Trust państwowy o nazwie Gostrest Toczmech. Jednak zasoby, z których korzystał Toczmech (znacjonalizowane przedsiębiorstwa produkcyjne, zarówno krajowe jak i zagraniczne) powoli się kończyły. 21 grudnia 1927 r. Rada Pracy i Obrony przyjęła dekret „W sprawie organizacji produkcji zegarków w ZSRR”. Zaplanowano utworzenie Pierwszej i Drugiej państwowej fabryki zegarków w Moskwie. Ich roczna produkcja, zgodnie z dokumentem, miała wynosić 500 tysięcy zegarków kieszonkowych i tyle samo wahadłowych. W październiku 1928 powołano jedenastoosobową komisję ds. organizacji przemysłu zegarkowego w ZSRR pod przywództwem Andreya Bodrov, która to komisja odwiedziła Szwecję, Niemcy, Austrię, Czechosłowacje i Francję, aby przeprowadzić wstępne rozmowy o współpracy. Jednak w żadnym z tych krajów nie było zainteresowania współpracą w organizacji tej gałęzi przemysłu w ZSRR. Podjęto także próbę podjęcia rozmów ze szwajcarskimi producentami zegarków- tymi samymi, których dokładnie 10 lat wcześniej ograbiono z całego posiadanego na terenach Rosji majątku. Jak nie trudno się domyślić, Szwajcarzy nie tylko nie byli zainteresowani jakimikolwiek rozmowami, ale nawet zabronili wjazdu komisji na terytorium swego kraju. Komisja po kompletnej porażce w Europie udała się do Ameryki, gdzie odwiedziła około 21 zakładów mechaniki precyzyjnej, w tym 8 fabryk zegarków. Na początku 1929 Andrey Bodrov – szef komisji, poinformował Radę Gospodarczą, że „produkcja zegarków w Ameryce jest na znacznie wyższym poziomie niż w Europie. W przeciwieństwie do europejskiej, amerykańska produkcja była niemal całkowicie zautomatyzowana”. Bodrov zaproponował zakup używanego sprzętu do wytwarzania zegarków właśnie w tym kraju. Pomysł spotkał się z akceptacją Stalina i 26.04.1929r. podpisano kontrakt na zakup fabryki Dueber- Hampden W.C. mieszczącej się w Canton w Ohaio, niedaleko Cleveland i Ansonia Clock Co. z Nowego Jorku. Podpisano dwa kontrakty – pierwszy na zakup maszyn na sumę 325000$, drugi na zakup części na sumę 125000$ Wynajęto też na okres roku 23 pracowników fabryki Hampdena oraz nieokreśloną w dostępnych mi źródłach liczbę najlepszych pracowników Ansonia Clock, którzy mieli wyszkolić personel w Moskwie. W marcu 1930r. na pokładzie RMS Akwitania ludzie oraz 28 wagonów maszyn i części wyruszyło w podróż do Moskwy. Zegarek Deuber Hampden z okresu poprzedzającego sprzedaż fabryki do ZSRR 1ГЧЗ – Pierwsza Państwowa Fabryka Zegarków powstała na terenach dawnej wytwórni tytoniu „Czerwona gwiazda" w okresie od kwietnia do września 1930r. Podstawą jej produkcji były maszyny i wyposażenie fabryki Dueber-Hampden, która zajmowała się produkcją zegarków kieszonkowych i już jesienią - 7 listopada 1930r. - z okazji 13 rocznicy Rewolucji Październikowej w Teatrze Rewolucja (obecnie Teatr Bolszoj) zaprezentowano pierwsze wyprodukowane egzemplarze zegarków w ilości 50 sztuk. Do produkcji w Moskwie wybrano cztery rodzaje mechanizmów. Typ 1, Typ2, Typ3, Typ 4 - czyli wszystkie modele zakupione razem z maszynami do ich wyrobu. Zdjęcia i zegarki są własnością kolegi znanego na forum pod Nickiem Kris2. Niektóre jeszcze maja amerykańskie oznaczenia na mostkach mechanizmu. Miano Drugiej Państwowej Fabryki Zegarków otrzymał zakład powstały w 1924r. w wyniku połączenia moskiewskich warsztatów zegarmistrzowskich z fabryką radiotelegrafów. Na jego wyposażenie i początkowy profil produkcji posłużyły maszyny z amerykańskiej fabryki Ansonia Clock, w której produkowano zegary stojące i wiszące. Pierwsze zegarki z logo 2F.Z. opuściły mury zakładu, podobnie jak 1.F.Z., w 1930r. Były to zegary uliczne i budziki, potem ofertę poszerzono o ścienne, stojące i biurkowe, zarówno mechaniczne jak i elektryczne. Do 1933r. zegarki kieszonkowe z amerykańskim mechanizmem typ 2 i typ 4 produkowała wciąż istniejąca marka Gostrest Toczmech, której obiekty fabryczne znajdowały się na terenie 2F.Z. W latach trzydziestych Toczmech został zlikwidowany, a w roku 1936 oferta 2F.Z. powiększyła się o zegarki kieszonkowe. Do produkcji wykorzystywano głównie typ1 i typ3. Zegarki typ 2 i 4 są bardzo rzadkie, prawdopodobnie były wyprodukowane w śladowych ilościach. Ponizej fotografie z sieci przedstawiające zegarki z logo Toczmech z mechanizmami typ 2 i typ 4 Toczmech typ2 Toczmech typ 4. Niżej zdjęcia i krótkie opisy zegarków z lat trzydziestych z pierwszej i drugiej państwowej fabryki zegarków, które otrzymałem od Romana, pochodzą z jego kolekcji - najpierw zdjęcie potem opis. Mój najstarszy K-43 - rzadko spotykany 15 kamieniowy typ 1 z przyciskiem do zmiany nastawu wskazówek, niektóre części są jeszcze amerykańskie – najłatwiej zauważyć łacińskie litery na mostku balansu. Rok produkcji prawdopodobnie 1931. Troszkę późniejszy, już bez przycisku, ale nadal mostek balansu z łacińskim oznaczeniem. W tym i w poprzednim przepięknie osadzono kamienie w szatonach. Rok około 1932 Kilka różnych wzorów tarcz i rożne logotypy Wczesny 7 kamieniowy typ 1. Logo Moskwa CCCP występowało do 1934 roku, od 1935 zmieniono logo na płytach oraz zmieniono kopertę i przebudowano mechanizm, znika amerykański wałek naciągu. Mostek balansu już opisany cyrylicą. Jak widać po dedykacji wyprodukowany w 1934 roku 15 kamieniowy typ 1 – późniejsze logo, koperta już tradycyjna, wałek osadzony w mechanizmie, kamienie bez szatonów. Dedykacja mówi, ze jest to zegarek służbowy należący do kolei Jekateryńskiej. Rok około 1935/36 7 kamieniowy typ1, po logo można określić rok produkcji na 1935/36, ale po dedykacji widać, że jest to 1936 rok. Typ1, 7 kamieni, logo takie jak w 1935 i 1936, taki standard, ale od 1937 roku pojawia się oznaczenie daty produkcji - cyfry na płycie 3 – 7 to trzeci kwartał 1937. Typ1, 15 kamieni, pierwszy kwartał 1939, logo zmienione w 1938 - dodane nad logo litery NKM. Trzej przedstawiciele 2CzZ Klasyczny mechanizm i oznaczenia na płytach 2CzZ, w tej fabryce produkowano tylko 15 kamieniowe k-43 i wszystkoe miały wybity rok produkcji – bez kwartału, ten tutaj pochodzi z 1940. Wiernoje Wremja z 1GCzZ - pierwszy radziecki chronograf produkowany w latach 1939 – 1941. Mechanizm to typ1 z dodanym modułem chronografu. Ten mój jest wyprodukowany w pierwszym kwartale 1941r. Poniżej oferta Państwowych fabryk zegarków z 1938 r. W dolnej części każdej ze stron jest podana fabryka ; jak można zobaczyć 1 M.F.Z. oferowała zegarki kieszonkowe z mechanizmem typ 1 i naręczne z mechanizmem typ 3, oraz zegarki samochodowe. Każdy z tych zegarków posiadał nieco inny mechanizm. Natomiast 2M.F.Z. oferowała budziki, chodziki, zegary ścienne i uliczne, zarówno mechaniczne, jak i elektryczne oraz centralne zegary sterujące magistralami zegarów tzw. wtórnych. Dwa lata przed powstaniem tego katalogu Druga Fabryka zegarków zaczęła też produkcję kieszonek, jednakże w tym katalogu nie są ujęte. Z czasem w ofercie zegarków kieszonkowych najpopularniejszy stał się Typ 1 i to tych zegarków produkowano najwięcej. Zegarki początkowo składano z części amerykańskich. W 1931 wyprodukowano 70000 sztuk, natomiast w latach 1930 – 1941 powstało 2700000 zegarków. W 1935 roku Fabryka zmieniła nazwę z 1GCzZ na 1MCzZ im. Kirowa (1 Moskiewska Fabryka zegarków im. Kirowa). Poniżej Katalog zegarków z roku 1938. W 1940r. powstała Trzecia Państwowa Fabryka Zegarków w Penzie, gdzie po zakupie licencji, rysunków technicznych i maszyn produkcyjnych od marki Lip rozpoczęto produkcję zegarków damskich na bazie kalibru Lip t-18. Zegarki początkowo zwane ZIF od logo Fabryki , przyjęły następnie nazwę Zwiezda – Gwiazda. Poniżej państwowa oferta zegarków z roku 1940. Tym razem widzimy zegarki kieszonkowe oferowane zarówno przez Pierwszą, jak i Drugą Fabrykę Zegarków. Oferty z Trzeciej Państwowej Fabryki nie ujęto, powstała w maju, najprawdopodobniej katalog powstał wcześniej. W katalogu, poza ofertą zegarków kieszonkowych, oferta poszerzyła się również o zegarki samochodowe, także z obu fabryk oraz większy wybór zegarów gabinetowych, ściennych i elektrycznych . W ofercie zawarto także zestaw części zamiennych do wszystkich oferowanych zegarów wraz z cenami. Katalog zawiera 57 stron więc pozwoliłem sobie przedstawić jedynie zegarki kieszonkowe . W latach 1938 – 41 był również produkowany poniższy zegarek, którego nie ma w żadnym z przedstawionych katalogów. – foto i opis Romana. Typ 17 - pierwszy w pełni radziecki zegarek, czyli zaprojektowany i wykonany w ZSRR. Produkowany w latach 1938 – 1941. Dlaczego nazwa Typ 17? Nie mam pojęcia. Nie jest znany żaden inny typ pomiędzy 4 a 17, więc może to typ1 siódmej generacji? Ten tutaj to drugi kwartał 1941r. Produkcja zegarków została oczywiście prawie całkowicie zatrzymana w latach II wojny światowej. Fabryki były częściowo ewakuowane, głównie na Ural, pozostawiono jedynie wyposażenie niezbędne do produkcji na potrzeby armii. Pierwsza Moskiewska Fabryka Zegarków wraz z Pierwszym Państwowym Zakładem Precyzyjnych Kamieni Technicznych –TTK-1 ewakuowano do miasta Złotoust gdzie powstała wkrótce Złotoustowska Fabryka Zegarków. Zdjęcie z kolekcji Romana Złotoustowskie K-43 - mechanizmy 15 kamieniowe, tarcze niewiele się różnią, w zasadzie to tylko grubosćią czcionki i napisem Sdiełano w CCCP lub brakiem napisu. Druga Moskiewska Fabryka Zegarków została ewakuowana do miasta Czystopol w Republice Tatarskiej. W listopadzie 1941r. do Czystopola przybyły pierwsze barki ze sprzętem i 500 pracownikami ewakuowanej Drugiej Moskiewskiej Fabryki Zegarków. Wiosną 1942 r. Cz.F.Z. rozpoczęła masową produkcję zegarków wojskowych. Wkrótce fabryka zasłynęła zegarkami o nazwie Komandirskie oraz Amfibia. Kolejni przedstawiciele kolekcji Romana - Czystopolska Fabryka Zegarków. Trzej przedstawiciele CzCzZ – pierwsze co się rzuca w oczy, to zupełnie inne wskazówki niż w 1GCzZ i 2CzZ. Mechanizm czystoposki z tajemniczym oznaczeniem 5Z - to oznaczenie stosowane było w latach 1942 – 1946 i miało podobno zmylić Niemców odnośnie lokalizacji fabryki. Ten jest z roku 1945. Te zegarki były również produkowane w srebrnych kopertach, mój niestety ma tylko srebrny dekiel. Po 1945 r. rozpoczęło się ożywienie branży, która stała się nowym etapem rozwoju fabryk zegarków i instytutów badawczych. Tutaj ważną rolę odegrała Trzecia Państwowa Fabryka Zegarków w Penzie. Tam właśnie na bazie zakupionego przed wojną mechanizmu Lip R-26 powstały w listopadzie 1945 roku pierwsze prototypy zegarków kalibru -26mm (K-26), mechanizm oznaczony później jako 2602. Ale o tym innym razem…………………………….. Posłowie; Cały tekst powstał przy współudziale Romana Kowalskiego, który wsparł mnie większością zamieszczonych tu fotografii oraz specyfikacją poszczególnych modeli z podziałem na lata produkcji oraz fabryki, w których powstały. Bardzo dziękuję za pomoc Roman. Inne źródła: http://forum.oldwatch.ru https://en.wikipedia.org/wiki http://chasy.ru/forum/ http://zegarkiclub.pl/forum
  15. 1 polubienie
    Osobiście przyszedłem na to forum zielony jak szczypiorek, tutaj dowiedziałem się całych podstaw, a resztę wypełniła ciekawość świata i poszukiwanie w dostępnych źródłach. Jest tu tyle cennych opracowań, poradników, przydatnych tematów których w takim nasyceniu nie znajdzie się nigdzie indziej. Stara gwardia czasem odchodzi, ale młodzi zajmują ich miejsce. Zobaczcie, że wciąż mamy napływ nowych ników na forum, a liczbab postów zależy od nas, piszących.
  16. 1 polubienie
    Klikam i nic się nie pokazuje, przyznałem lajka i nic się nie zmieniło. Te nowe forum w ogóle jest jakieś niedorobione... Gdzie się podziała "Moja zawartość"?
  17. 1 polubienie
    Wietrzenie pudełka, staruszek na spacer.
  18. 1 polubienie
    Tudor GMT Pepsi będzie klasykiem za 10 lat, to pewne. Niezależnie od powszechnie znanych problemów okresu niemowlęcego , to jest porządna pozycja do każdej kolekcji, niczego nie udaje. Producent daje 5 lat gwarancji na swoje zegarki więc jeśli nikogo nie razi grubość kopert to black bay inhouse jest warty każdej wydanej złotówy.
  19. 1 polubienie
    Teledysk poświęcony ludziom ze Szpitala Zakaźnego przy ulicy Koszarowej we Wrocławiu. Jakieś trzydzieści lat temu jeździłem konsultować ich pacjentów (starszym się nie chciało...), wtedy w innym jeszcze szpitalu. Kiedy wracałem pewnego razu, poszła membrana w pompie paliwa w moim rączym 126P. Dojechałem nawalony jak atom oparami benzyny, która przedostała się do bloku silnika. No i po kilku dniach z żółtaczką wylądowałem tam jako pacjent. Całkiem jeszcze wtedy młody Doktor Simon robił mi gastroskopię. Ale kiedy chciał zrobić biopsję wątroby - zdecydowanie odmówiłem
  20. 1 polubienie
    W antryju na byfyju stoła szklonka tyju...
  21. 1 polubienie
    Dzięki. Akurat ten G-Shock jest lekki (karbonowy), jako taki ma wagę ca 90g... Jest też mniejszy od swojego starszego brata GST B100. Można by rzec ma rozmiary akceptowalne. Mi się wszystkie zdjęcia wczytują wszystkie. Cytując niektórych adminów: "Dziwne. U mnie działa..."
  22. 1 polubienie
    Czarne tarczę ciężko sfotografować, zwłaszcza przez szkło. Dołączyłem też poniżej dwa zdjęcia z mojego archiwum, są lepsze i egzemplarze w lepszym stanie. Ps. Chyba trzeba będzie wstawić wskazówki jak w drugim rodzaju czarnej Moskwy?
  23. 1 polubienie
    Obiecałem, to się wywiązuję? (kolejność przypadkowa): 1. Ziyo "Witajcie W Teatrze Cieni" 1990 Ta płyta była dla mnie muzyczną rewolucją. Dzięki niej poznałem The Cure i U2. Utworzy takie jak "Wyspy" czy "Każdy Krok" zostaną ze mną na zawsze. 2. Vader "De Profundis" 1995 Obok "Black To The Blind", moja ukochana płyta tego zespołu. Pamiętam, że kiedy się ukazała, słuchałem jej bez przerwy przed dwa tygodnie ? 3. Deep Purple "Perfect Strangers" 1984 Usłyszałem ją dopiero w 1996, wracając autem z jakiejś imprezy. Wbiło mnie w fotel. Niedługo potem nadrobiłem purpurowe zaległości. 4. SBB "Wołanie O Brzęk Szkła" 1978 Pamiętam, że kupiłem ją w 1998 za 11 zeta na kasecie. Była piękna, wiosenna sobota, jak dziś. Włożyłem kasetę do walkmana i odpadłem. Ciekawostka: Okładka tej płyty jest moim awatarem na Forum od samego początku ? 5. The Afghan Whigs "1965" 1998 Płyta w całości genialna (tak jak 3 poprzednie tego zespołu). Uwielbiam też inne projekty Grega Dullego tj. The Twilight Singers czy The Gutter Twins. 6. Sunny Day Real Estate "How It Feels To Be Something On" 1998 Po przeczytaniu recenzji Pana Grześka Kszczotka w Tylko Roku, po prostu musiałem ją mieć. Zamówiłem ją za granicą, za pośrednictwem sklepu muzycznego. Przepiękna, jesienna muzyka. Wspaniały wokal Jeremiego Enigka. 7. Jeff Buckley "Grace" 1994 Jego przedwczesna śmierć zakończyła dobrze rozwijającą się karierę. Niesamowite emocje, cudowny wokal. Polecam też pośmiertny album pt. "Sketches For My Sweatheart The Drunk". 8. The John Butler Trio "Sunrise Over Sea 2004 Przez przypadek usłyszałem utwór "Betterman" z tego albumu. Byłem w szoku, że tylko w trzech można zagrać z takim powerem! Moja ulubiona płyt tego zespołu. 9. Pearl Jam "No Code" 1996 Nieoczywisty wybór jeśli chodzi o PJ, jednak to moja ukochana ich płyta. Utwory takie jak "Smile" czy "Present Tense" do tej pory należą do moich ulubionych. 10. King Crimson "Red" 1974 Mam wszystkie (studyjne) albumy KC i wieeeele bootlegów. "Red" jest w całości genialny i był inspiracją wielu sław tj NIN, Nirvany czy Ministry. Zabrakło miejsca dla wielu ważnych dla mnie artystów tj. Czesław Niemen, Dżem, Alice In Chains, Iron Maiden czy Peter Gabriel. Aby w pełni wyrazić się muzycznie, musiałbym jednak zamiast TOP 10, opisać TOP 100 ?
  24. 1 polubienie
  25. 1 polubienie
    . Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka
  26. 1 polubienie
    Z Twojej 10-tki sześć płyt mam w domowym zbiorze. W dyszce, którą wyselekcjonowałem (serce się krajało, kiedy odrzucałem poszczególne inne, wspaniałe albumy, ale cóż - starałem się wybrać te, które miały w moim muzycznym rozwoju tzw. przełomowy charakter i jakoś mnie pchnęły w określonym kierunku oraz z których ślad pozostał w głowie i tzw. duszy do dzisiaj), znalazły się z kolei te albumy (kolejność nieistotna): 1. POLICE "Synchronicity" 2. DEPECHE MODE "Construction Time Again" 3. CABARET VOLTAIRE "The Covenant, the Sword and the Arm of the Lord" 4. YOUNG GODS "Young Gods" 5. RED HOT CHILLI PEPPERS "Mother's Milk" 6. SOUNDGARDEN "Louder Than Love" 7. BIG BLACK "Atomizer" 8. CURE "Kiss Me Kiss Me Kiss Me" 9. SUICIDAL TENDENCIES "How Will I Laugh Tomorrow" 10. JAMIROQUAI "Emergency On Planet Earth" Zabrakło miejsca dla znakomitych płyt EINSTURZENDE NEUBAUTEN, LAIBACH, SKINNY PUPPY, FRONT 242, DINOSAUR JR, TAD, MELVINS, JANE'S ADDICTION, NIRVANY, sporej kolekcji z wytwórni 4AD, BAUHAUS, JOY DIVISION, BIRTHDAY PARTY/wczesnego NICK'a CAVE'a, KILLING JOKE, ULTRAVOX, SLAYER, PRONG, DIE KREUZEN, SONIC YOUTH, VOIVOD, HEAD OF DAVID, GODFLESH, PRIMUS, SHAMEN, ROXY MUSIC, TEARS FOR FEARS, SIMPLY RED, DEAD CAN DANCE, KRAFTWERK, GARY NUMANA, BRYANA FERRY, PETERA MURPHY, ROLLINS BAND, JESUS LIZARD, RAPEMAN, SHELLAC, MEAT BEAT MANIFESTO i wielu innych... A z ostatnich, powiedzmy, trzech lat, na pewno najbardziej tego..
  27. 1 polubienie
    Mój absolutnie ulubiony kwadrat.. Nawet moje stalowce z nim przegrywają.
  28. 1 polubienie
    O Poljocie 2414 Biennie jest szczegółowo tutaj: https://forums.watchuseek.com/f10/poljot-paradox-2627562.html Sam mam dwie wersje mechanizmów "Bienny"
  29. 1 polubienie
  30. 1 polubienie
    Sent from my iPhone using Tapatalk
  31. 1 polubienie
    Czarny krokodyl nilowy i zielona przecierana noga strusia. Obydwa paski do złotego JLC Reverso i z teleskopami do szybkiej zmiany, żeby nie rysować koperty przyrządem Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  32. 1 polubienie
    Ciekawie, ciekawie, ale ... z błotnikami się nie liczy. ? Twardziele nie używają błotników ??
  33. 1 polubienie
    A „tag” jakoś wyszło podczas smażenia [emoji3]
  34. 1 polubienie
  35. 1 polubienie
    . Wysłane z mojego PRA-LX1 przy użyciu Tapatalka
  36. 1 polubienie
  37. 1 polubienie
    Hogg pokaż od doopy strony. Ten jest kozak. Muszę sobie identycznego kupić. Zazdraszczam bardzo. Gratuluję pozostałych nowinek.
  38. 1 polubienie
  39. 1 polubienie
  40. 1 polubienie
    Kolejny ciekawy egzemplarz trafił do kolekcji. Stolicznyj w złoconej kopercie z piękna tarczą. Oprócz tego egzemplarza, drugi egzemplarz ma Krzysiek. Czy ktoś jeszcze widział ten model gdzieś w internecie? Wysłane z mojego ANE-LX1 przy użyciu Tapatalka
  41. 1 polubienie
    Powiedziała druga żona do pierwszej [emoji50][emoji23]
  42. 1 polubienie
  43. 1 polubienie
    Ostatnio odpoczywam od brązów [emoji57] Sent from my iPhone using Tapatalk
  44. 1 polubienie
    Nie mam nic do Panerai, ale jak tak spojrzy się na ich dokonania historyczne ( zamówienia i produkcja dla nazistów + Rolexowe podwykonawstwo) to firma nie ma czym chwalić się. Kolejna wydmuszka napompowana marketingiem. Gdyby nie WR II, to pies z kulawą nogą by o nich nie pamiętał.
  45. 1 polubienie
    Dlatego, że w sporej części prezentowanych tam przypadków, "sławni ludzie" brzmi żartobliwie
  46. 1 polubienie
    Co nie zmienia faktu że pomylił wątki. Tak wygląda "nuras" od Pama
  47. 1 polubienie
    DHL się uwinął, żaden koronawirus im nie straszny i nadany w poniedziałek po południu przy granicy z francja dodam, zegarek jest dziś na mojej łapce... Ruch w zegarkach u mnie ostatnio duży ale chyba założę sobie, że jakiś OS musi być w pudełku...mam słabość do tych zegarków
  48. 1 polubienie
    Nie daruj. Dobrze wyczyszczony i ustawiony samemu, cierpliwie przez kilka tygodni, może dojść do kilku sekund miesięcznie. Tylko pamiętaj, że on inaczej chodzi w łączonym stoperem, a inaczej z wyłączonym. Ja zawsze ustawiam na włączonym, bo lubię jak sekundnik mu lata. Sprawdź, może ten też jest tak ustawiony. Wtedy z wyłączonym może odbiegać od normy. Widać, że Wadim dbał o zegarek od ojca, dwa lata młodszy ode mnie, a trzyma się dużo lepiej niż ja. Ja już złapałem kilka rys na deklu
  49. 1 polubienie
    Z LeLocle można przejechać kilka kilometrów na wschód - na drugi koniec wpisanej na listę UNESCO kolebki szwajcarskiego zegarmistrzostwa do Chaux-de-Fonds. Po drodze mijamy coś, co wygląda na ładna starówkę, jednak czas nagli, a cel podróży leży zupełnie gdzie indziej. W mało ciekawej wschodniej części miasteczka... Znajduje się tam wielkie (naprawdę duże) Muzeum Zegarków w Chaux-de-Fonds. Dość okropna, betonowa konstrukcja zbudowana w "brzydkich" latach 70-tych, jako żywo kojarząca się z brutalistycznym (nieistniejącym już) katowickim dworcem głównym. Nie ma to za grosz przytulnego uroku muzeum w LeLocle, co nie znaczy, że nie warto go odwiedzić. Muzeum jest niemal kompletne - pokazuje w zasadzie całą historię zegarmistrzostwa. Nie tylko z regionu - z całego świata. Od największych do najmniejszych mechanizmów odmierzających czas. Grubaśne i te super-płaskie, szwajcarskie, angielskie, amerykańskie, mechaniczne,elektryczne, kwarcowe - wszystko. Są tez gabloty poświęcone geniuszom dzięki którym dzisiejsze zegarki są tym, czym są (na zdjęciu Guillaume). Zrobiłem tylko kilka zdjęć... muzeum jest strasznie "sterylne" i nieco onieśmielające. Jak mówiłem - Muzeum w LeLocle jest przytulne, takie miłe, zachęcające. To - nie, i nie jest to tylko moja opinia. Co nie oznacza, że nie jest ciekawe, wprost przeciwnie. Żałuję, że nie miałem więcej czasu (nigdy nie mam, bo zawsze latamy z jednego miejsca na drugie zwiedzając "w przelocie"). Zdecydowanie polecam wizytę - warto! Wracając jeszcze na chwile do samego Chaux-de-Fonds, tą nazwę zna chyba każdy, kto zbiera stare zegarki. Nawet jeśli nie zgłębiał ich historii, po prostu musiał się kiedyś na nią natknąć. W mojej kolekcji - niestety - posiadam tylko jeden zegarek tak sygnowany (do tego składak). To tu powstawały słynne w Imperium Rosyjskim, i poszukiwane przez kolekcjonerów, zegarki Pietrowskie. Na deklu... ...Chaux-de-Fonds. Nawet gdyby mechanizm był oryginalny, o 23 kamieniach możemy zapomnieć, w porywach może miałby 19... Jak pisałem - mechanizm został wymieniony, ale najpewniej oryginalny wyglądał tak samo... Ebauche najpewniej ze wspomnianej fabryki G.F.Jacota w Locle, z kamieniami nakrywkowymi od góry (wersja "23 kamienie"). Tarcza zapewne wymieniona razem z mechanizmem, bo w Pietrowskich tarcze z reguły miały logo... Tyle na dzisiaj. Zdecydowenie polecam wycieczkę w ten region, zwłaszcza, ze to nie tylko muzea z zegarkami... https://www.watchprosite.com/montblanc/-span-style-color-gray--montblanc--span-walking-the-jura-trail/1006.880053.6002328/0/ Link podesłał sam autor pod moim postem na NAWCC - myślę, ze warto się podzielić nim i tu Pozdrawiam!
  50. 1 polubienie
    Tak sie składa, że przejeżdżałem nie tak dawno przez Genewę (ale bez postoju), kierując sie na północ, w strone Alzacji. Wybór trasy przez szwajcarię nie był przypadkowy - celem była - wpisana na listę UNSECO - "kolebka szwajcarskiego zegarmistrzostwa" obejmująca miasta LeLocle i Chaux de Fonds (oraz w rzeczywistości cała okolicę). To właśnie tu, w północno-zachodniej części Szwajcarii, powstał drugi (obok Genewy) duży ośrodek produkcji zegarków. Teren jest ledwie pagórkowaty i okazuje się, ze z "alpejską bryzą" znaczna część szwajcarskich czasomierzy nie ma kompletnie nic wspólnego Koło południa - jeśli dobrze pamiętam - wjeżdżamy do LeLocle... Jeśli chcemy zobaczyć lokalne muzeum,nie należy parkować w centrum, a jechać za znakami (chyba że mamy zacięcie trekkingowe ), bo muzeum znajduje się spory kawałek ponad miastem. Na wycieczkę po LeLocle zabrałem... Xicorra. Nieco na przekór samemu sobie, bo zawsze w takich miejscach noszę zegarek tematycznie z nimi związane, a tu - polski zegarek z chińskim mechanizmem... Muzeum w LeLocle znajduje się w pięknym dworku - jak pisałem - kawałek ponad miastem... Muzeum jest - do czego wrócę później - bardzo przyjemne. Może to brzmieć dziwnie, ale jest tam po prostu miło, tak przytulnie. Znajdziemy tu piękny zbiór, zaczynając od historii rozwoju mechanizmu zegarkowego... ...pokazanej - jak widać, albo i nie - z detalami konstrukcji najbardziej typowymi dla każdego okresu. Następnie sale z cudownymi zegarami ściennymi, zdobionymi kieszonkami i automatonami… ...z których wiele pokazano na filmach, by można było również zobaczyć, jak działają. Specjalnie powiększyłem ten konkretny zegarek, bo to nic innego jak... radziecka Mołnia (!). Wiem, ze G..F.Jacot produkował zegarki na rynek turecki, ale ten akurat nie pochodzi z LeLocle i ogólnie jakoś tak pasuje... jak pieść do nosa. W każdym razie jeśli ktoś z was uważa, ze nie stac go na "muzealny zegarek" i to jest Twoja szansa! Gablota z Mołnią rozpoczyna piękną wystawę poświęconą już głównie mniejszym czasomierzom z różnych okresów historii... Kolekcja piękna i bogata. Można - oczywiście - wziąć odtwarzacz z komentarzem do poszczególnych punktów wystawy, ale ja - jak to ja - wiecznie spóźniony - po prostu wpadłem, obleciałem i wypadłem Szybko, szybko, bo nie ma czasu, a szkoda, bo bogactwo tu wielkie Na początek lub na koniec (jak kto woli) wycieczki po piętrze można jeszcze posłuchać opowiadania mechanicznego zegarmistrza (rusza się !!!) I pora powoli opuszczać LeLocle… Samo miasteczko... senne i puste (może źle trafiłem z dniem i porą przyjazdu). Czyste ładne, ale takie jakieś mało przyjazne - nie chciało się zostawać dłużej i dobrze, bo czasu naprawdę brak (wszak do Alzacji kawałek drogi). Oczywiście LeLocle to ojczyzna wielu słynnych marek zegarków i nawet nie silę się na wymienianie wszystkich. Któż nie zna nazwisk takich jak Jacot, Moser, Tissot? Wszyscy oni produkowali zegarki w LeLocle. Z postaci, które chciałbym przytoczyć - w pierwszej kolejności na pewno - zapomniany już nieco - Olivier Quartier, który na początku XIX wieku jako pierwszy podjął w LeLocle próbę stworzenia czegoś w rodzaju powtarzalnej, jakby seryjnej, produkcji. Zegarki te nie były - jednak - produkowane z identycznych, powtarzalnych części i najczęściej w praktyce okazuje się, że część z jednego Quartiera do drugiego nie nadaje się w ogóle, a w najlepszym razie wymaga znacznych (i trudnych!) modyfikacji. Nowe technologie prowadzące do pojawienia się zegarków, do których część zamienna można było po prostu zamówić na podstawie katalogu przybyły do LeLocle głownie za sprawą Georges'a Favre Jacota, twórcy słynnej również i dzisiaj marki Zenith… Jacot zaczynał jeszcze w XIX wieku, na wielu światowych rynkach (zresztą - zegarki z LeLocle niemal zmonopolizowały, choć może to za duże słowo - rynek Imperium Rosyjskiego, ale nie tylko o Rosji mowa), a na początku XX wieku - można chyba powiedzieć - zegarki z fabryki GFJ osiągnęły technologiczna doskonałość. Duże słowa, ale żeby nie być gołosłownym, pokażę Wam świeżutki - wręcz "jeszcze ciepły" - nabytek, który wpadł mi w ręce dwa dni temu... Zdezelowany Zenith na rynek kanadyjski - początek XX wieku. Kupiłem za... 60zł, ale stan nieznany i myślałem, ze pewnie na części, albo że - w najlepszym razie - za czas jakiś posłuży za przykład, ze części faktycznie pasują Na szczęście (czy niestety?) z tymi częściami to musicie mi wierzyć na słowo, bo posiadam w swoich zbiorach Zenitha, który kilka części - bez modyfikacji - dostał od "dawców". Nasz Kanadyjczyk okazał się zupełnie dobry, tylko strasznie zaniedbany... Wałek - na wzór amerykański mocowany w kopercie - wyjąłem, żeby wyczyścić syf zgromadzony w kominku koperty. Mechanizm posiada typowy dla Zenithów z tego okresu mechanizm nastawczy z dzielonym wałkiem. Przy montażu trzeba się trochę napocić, bo części odskakują i sam spędziłem dobre 5 minut (które dłuży się w nieskończoność) szukając śrubeczki... Mechanizm jest średniej klasy, więc posiada niepolerowane elementy wychwytu czy "zwykłe", mosiężne koła przekładni. Wiem,wiem, na regulatorze wciąż widać rdzawe naloty, ale ta sprężynka słynie z pękania i już raz musiałem taką sprowadzać z... Argentyny Balans bimetaliczny (często spotykane w zegarkach Zenith, choć - inaczej niż w np amerykańskich Walthamach - wcale nie obligatoryjny), z breguetowskim włosem. Zegarek powstal dla kanadyjskiego dystrybutora - pana Aleksandra McMillana z Ottawy. Pięknie wykończony, dobrej klasy i zbudowany z powtarzalnie wykonywanych, wymienialnych części... Tyle na dzisiaj - następny przystanek - Chaux de Fonds Za jakość zdjęć NIE przepraszam - nie ma co patrzeć na zdjęcia, Muzeum w LeLocle trzeba po prostu zobaczyć

Czas na forum odmierza



×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.