No i kupiłem, po 10. latach zabawy z zegarkami radzieckimi mój pierwszy szwajcar. Dzięki za "dorady" zgodnie z którymi wybrałem szafir i widzę, że z tym był strzał w dziesiątkę, z wielu powodów, ale przeszklony dekielek to bajka, zwłaszcza dla mnie miłośnika mikromechaniki i mechanizmów zegarkowych, a wykończenie tego to cudo. Trochę mi dorobili za ciasno bransoletę, ale poza tym pasuje super. Napiszę później moje wrażenia i porównanie z radzieckimi, co może być ciekawe.
P.S. Racing biała tarcza na bransolecie 7750€.